Za oknem rozbłysła już pierwsza gwiazdka. Jednak nie dla wszystkich to znak, że można już zasiąść przy wspólnym, wigilijnym stole. Czasem z braku rodziny, czasem przyjaciół, a niekiedy z własnego wyboru.
26-letni Zbyszek twierdzi, że to przez wstyd - nie chciał być przybłędą, a 75-letnia pani Danuta mówi, że po prostu przywykła do świąt w samotności.
- Kilka razy nie widziałem pierwszej gwiazdki. Po prostu wracając z pracy kładłem się spać, żeby zapomnieć, przeczekać, żeby był kolejny dzień. - Książka, telewizor, pośpię dłużej. - Wstydziłem się tego, że jestem taką przybłędą. Osobnikiem, który zajmie to puste miejsce przy stole, które czeka na zbłąkanego wędrowca. - Święta to jest taki okres, co nie ma się co narzucać - opowiadają.
"Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny" - Ernest Hemingway.
- Kilka razy nie widziałem pierwszej gwiazdki. Po prostu wracając z pracy kładłem się spać, żeby zapomnieć, przeczekać, żeby był kolejny dzień. - Książka, telewizor, pośpię dłużej. - Wstydziłem się tego, że jestem taką przybłędą. Osobnikiem, który zajmie to puste miejsce przy stole, które czeka na zbłąkanego wędrowca. - Święta to jest taki okres, co nie ma się co narzucać - opowiadają.
"Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny" - Ernest Hemingway.