- Chciałem wyrzucić śmieci, a koperty leżały w boksie na kosze na śmieci. Nie wiem czyja to wina, bo może ktoś wykradł te listy - zastanawia się mieszkaniec.

Nasza reporterka odniosła listy do nadawcy - sądu rejonowego. - Chciałabym podziękować za przekazanie nam tych przesyłek. Sporządzę notatkę służbową i będzie to przekazane rzecznikowi sądu okręgowego - zapewniła pracowniczka sądu rejonowego.

- Sąd złoży reklamację - informuje Tomasz Szaj, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie. - Będziemy czekać na wyjaśnienia tej kwestii ze strony PGP, natomiast w zależności od treści tych wyjaśnień będziemy rozważać czy doszło do popełnienia przestępstwa czy nie i czy jest to zwykłe zagubienie. Będziemy decydować o dalszych konsekwencjach.

Wojciech Kądziołka, rzecznik firmy PGP, która jest operatorem pocztowym sądów zażądał od nas zwrotu listów. Nie zgodziliśmy się i odnieśliśmy przesyłki do sądu.

- Pani odmówiła naszemu pracownikowi wydania listu, mimo że są to listy, które były najprawdopodobniej przedmiotem kradzieży i w tym momencie muszę zgłosić na policję informację o tym, że naszym zdaniem Polskie Radio Szczecin przetrzymuje nasze listy nielegalnie - zapowiedział Kądziołka.

O żadnych szczegółach dotyczących domniemanej kradzieży rzecznik nie informuje. - Kradzież jest przedmiotem postępowania policyjnego i to wszystko, co mam w tej kwestii do powiedzenia - dodał Kądziołka.

Jak dowiedzieliśmy się w biurze prasowym komendy wojewódzkiej policji, zgłoszenie o kradzieży przesyłek wpłynęło w środę. Pracownicy także nie udzielają żadnych dodatkowych informacji na ten temat.

Firma PGP wygrała przetarg na dwuletnią obsługę sądów i prokuratur. Od początku współpracy media donosiły o nieprawidłowościach. W ubiegłym roku sądy w okręgu szczecińskim złożyły prawie osiem tysięcy reklamacji na spóźnione listy i rozerwane paczki. Od kwietnia do końca listopada, z powodu niedoręczenia na czas powiadomień, trzeba było odwołać ponad tysiąc rozpraw.