Skazany za brutalne zabójstwo prostytutki wyszedł z aresztu. Szczeciński Sąd Apelacyjny uchylił wyrok 25 lat więzienia dla Patryka K.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", sędzia nakazał ponowny proces i zdecydował, że należy wypuścić mężczyznę z aresztu. Jak argumentował, jest mało prawdopodobne, że to Patryk K. zamordował kobietę.
Proces 34-latka był poszlakowy. Policja zatrzymała go, bo z bilingów wynikało, że dzwonił do Jolanty S. W sądzie zeznał, że był w jej domu, ale nie zabił kobiety.
Jedynym dowodem była koszulka na dokumenty z krwią ofiary, znaleziona w aucie siostry Patryka K. Problem w tym, że na policyjnych zdjęciach samochodu koszulki nie widać. Według obrońcy, dowód mógł zostać podrzucony.
Prostytutka została zamordowana w 2012 roku, w swoim mieszkaniu w Szczecinie. Zabójca zadał jej prawie 140 ciosów nożem.
Proces 34-latka był poszlakowy. Policja zatrzymała go, bo z bilingów wynikało, że dzwonił do Jolanty S. W sądzie zeznał, że był w jej domu, ale nie zabił kobiety.
Jedynym dowodem była koszulka na dokumenty z krwią ofiary, znaleziona w aucie siostry Patryka K. Problem w tym, że na policyjnych zdjęciach samochodu koszulki nie widać. Według obrońcy, dowód mógł zostać podrzucony.
Prostytutka została zamordowana w 2012 roku, w swoim mieszkaniu w Szczecinie. Zabójca zadał jej prawie 140 ciosów nożem.