Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Dziewczynka bardzo poważnie poparzyła rączki o rozgrzaną od słońca blachę przy fontannie obok kościoła garnizonowego, co może skończyć się przeszczepem skóry. Fot. Maciej Myszkowiak [Radio Szczecin]
Dziewczynka bardzo poważnie poparzyła rączki o rozgrzaną od słońca blachę przy fontannie obok kościoła garnizonowego, co może skończyć się przeszczepem skóry. Fot. Maciej Myszkowiak [Radio Szczecin]
W czwartek Zakład Usług Komunalnych umywał ręce od wypadku w centrum Szczecina, w którym ucierpiała 1,5-roczna Zuzia. W piątek prezydent Piotr Krzystek bierze odpowiedzialność za zdarzenie i przeprasza.
W czwartek informowaliśmy, że dziewczynka bardzo poważnie poparzyła rączki o rozgrzaną od słońca blachę przy fontannie obok kościoła garnizonowego, co może skończyć się przeszczepem skóry. Rok temu doszło do identycznego wypadku. Od tego czasu nikt nie zabezpieczył pokrywy.

W oświadczeniu prezydenta Piotra Krzystka czytamy: "W związku z wypadkiem przy fontannie na pl. Zwycięstwa, prezydent Piotr Krzystek uznał, że nie ma usprawiedliwienia dla zaistniałej sytuacji. Polecił, aby miasto wzięło na siebie formalną odpowiedzialność za wypadek. Tym samym zdarzenie zgłoszono do ubezpieczyciela. To z polisy miejskiej mają być pokryte koszty opieki nad dzieckiem dziś, a także ewentualne przyszłe wydatki. ZUK ma skutecznie zabezpieczyć element fontanny, tak by wyeliminować istniejące zagrożenie. Jak powiedział Prezydent: Rodzicom i rodzinie dziewczynki należą się publiczne przeprosiny, co niniejszym czynię".

- Cieszę się, że wraca normalność - skomentował tata małej Zuzi Artur Kałużny, który wczoraj był zszokowany zachowaniem Zakładu Usług Komunalnych. ZUK w czwartek nie poczuwał się do winy. - Efekt jest taki, że po nagłośnieniu tematu przez państwa ci ludzie zaczynają zachowywać się normalnie. Dla mnie nienormalne było zachowanie jednego pana ZUK-u sprzed roku i wczorajsza wypowiedź drugiego pana z ZUK-u. To niewiarygodne, co oni opowiadają i czego nie robią. Nie chodzi mi o pieniądze. Najważniejsze, żeby przeszczep nie był potrzebny.

Pokrywa ma być oklejona deskami najpóźniej na początku przyszłego tygodnia. W czwartek rzecznik ZUK-u Andrzej Kus informował, że wypadek nie był wynikiem zaniechania. Nie było też sposobu, żeby przez rok zabezpieczyć właz. Twierdził również, że nie nie ma tu winy ZUK-u.
Relacja Anny Łukaszek.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty