W ubiegłym tygodniu na pokład Nawigatora weszli funkcjonariusze Izby Celnej. Akcji mieli przyglądać się studenci. Mężczyzna miał twierdzić, że zarekwirowany towar nie był na sprzedaż, a jedynie na własny użytek.

- Potwierdzamy, że taka sytuacja miała miejsce - mówi Michał Szadokierski, rzecznik prasowy Izby Celnej w Szczecinie. - Z naszego punktu widzenia to jest dosyć krótka sprawa. W piątek miała miejsce kontrola. W jej wyniku ujawniono nielegalne wyroby alkoholowe w znacznej ilości. Natomiast reszta jest tajemnicą toczącego się w chwili obecnej postępowania.

Podczas przeszukania celnicy nie znaleźli dowodów na to, że towar przemycali także inni załoganci. Chief po przesłuchaniu przez funkcjonariuszy został zwolniony do domu.

Rzeczniczka Akademii Morskiej Bogna Bartkiewicz powiedziała gazecie, że przełożeni rozmawiali z chiefem statku. Jak wyjaśniał, przewożone towary kupił na prywatny użytek. Był to także jednorazowy zakup. Nie mniej jednak, jak podkreśla Bartkiewicz, zostaną wobec niego wyciągnięte konsekwencje.