Otrute gołębie w centrum Szczecina. Mieszkanka kamienicy przy ul. Krzywoustego znalazła trzy słaniające się ptaki na podwórku. Jeden gołąb nie przeżył. Powiadomiła miejskie służby.
W podwórku jest dużo gołębi i odchodów ptaków - przyznaje mieszkanka Paulina Klimaszewska, która znalazła ptaki. - Jeden leżał w krzakach, drugi próbował lecieć, ale nie dał rady i spadł. Trzeci był na garażu i nie ruszał się. Łzy stanęły mi w oczach. Niektórzy ludzie nie mają serca. Gołębie załatwiają się na parapecie, ale czyszczę go co jakiś czas. Niektórzy mają taki powód i narzekają, że ptaki brudzą. To jednak nie powód, żeby je zabijać.
Ptakami zajął się łowczy miejski Ryszard Czeraszkiewicz. - Tego się nie potwierdzi czy to zatrucie spowodowane przez przypadek czy przez osobę, która próbowała dokuczać tym ptakom. Są pojedyncze osoby, które wypowiadają im walkę. Magistrat okolcował parapety i zresztą bardzo słusznie - uważa Czeraszkiewicz.
Teraz dwa gołębie są pod opieką ośrodka w Ostoi. Łowczy podejmie interwencje, jeśli kolejne ptaki będą zdychać.
Ptakami zajął się łowczy miejski Ryszard Czeraszkiewicz. - Tego się nie potwierdzi czy to zatrucie spowodowane przez przypadek czy przez osobę, która próbowała dokuczać tym ptakom. Są pojedyncze osoby, które wypowiadają im walkę. Magistrat okolcował parapety i zresztą bardzo słusznie - uważa Czeraszkiewicz.
Teraz dwa gołębie są pod opieką ośrodka w Ostoi. Łowczy podejmie interwencje, jeśli kolejne ptaki będą zdychać.