Jeśli chcesz się dowiedzieć, co dzieje się na posiedzeniu Rady Wydziału publicznej uczelni, zapłać ponad 300 zł - usłyszał przewodniczący Związku Zawodowego "Solidarność" na Uniwersytecie Szczecińskim Sebastian Sahajdak, który wnioskował o udostępnienie protokołów. Dziekan wydziału matematyczno-fizycznego wyraził taką zgodę pod warunkiem, że przewodniczący sam zapłaci za druk 180 stron.
Takie rozwiązanie nie jest zgodne z prawem i władze uczelni zmieniły decyzję. Teraz studenci i pracownicy uczelni, którzy chcą zapoznać się z protokołem posiedzenia Rady mają taką możliwość zupełnie za darmo.
Pytaliśmy dziekana - profesora Piotra Krasonia - dlaczego zażyczył sobie 300 złotych za protokoły? Nie zgodził się na nagranie. Odpowiedział jednak, że wydział jest deficytowy i władze rektorskie zasugerowały mu pobranie opłaty.
Zapytaliśmy więc rzecznika uczelni, skąd taka kwota? W przesłanym piśmie otrzymaliśmy informację, że "uczelnia nie pobiera opłat za dostęp do dokumentów stanowiących informację publiczną".
Dlaczego zatem władze US zmieniły zdanie? Tego rzecznik w swojej odpowiedzi nie wyjaśnił.
Pytaliśmy dziekana - profesora Piotra Krasonia - dlaczego zażyczył sobie 300 złotych za protokoły? Nie zgodził się na nagranie. Odpowiedział jednak, że wydział jest deficytowy i władze rektorskie zasugerowały mu pobranie opłaty.
Zapytaliśmy więc rzecznika uczelni, skąd taka kwota? W przesłanym piśmie otrzymaliśmy informację, że "uczelnia nie pobiera opłat za dostęp do dokumentów stanowiących informację publiczną".
Dlaczego zatem władze US zmieniły zdanie? Tego rzecznik w swojej odpowiedzi nie wyjaśnił.