Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Komisja Europejska wezwała w piątek Polskę do natychmiastowego przesłania do Brukseli planów restrukturyzacji polskich stoczni, domagając się prawa głosu w rozmowach prowadzonych z inwestorami.
- Chcemy podkreślić, że byłoby skrajnie rozczarowujące, gdybyśmy zostali postawieni przed faktem dokonanym. Sfinalizowanie programów restrukturyzacyjnych bez naszego zaangażowania nie jest tym, czego oczekujemy - oświadczył rzecznik KE ds. konkurencji Jonathan Todd.

W piątek mija termin, w jakim Polska zobowiązała się przesłać do Brukseli plany restrukturyzacji stoczni Szczecin, Gdynia i Gdańsk, co ma pozwolić KE zatwierdzić udzieloną tym zakładom pomoc publiczną. Todd poinformował, że programy nie dotarły jeszcze do KE.

- Komisja oczekuje, że Polska wywiąże się ze swojego zobowiązania do przedstawienia nam tych planów. Wiemy, że Polska jest bardzo zaawansowana w procesie prywatyzacji każdej ze stoczni. Wiemy też, że inwestorzy i polskie władze negocjują od pewnego czasu. Uważamy jednak, że było wystarczająco dużo czasu, żeby plany restrukturyzacji przygotować - powiedział rzecznik.

- Komisja Europejska rozumie trudną sytuację stoczni. Zakładowi z jej strony nic nie grozi - zapewnia Krzysztof Zaremba, senator Platformy Obywatelskiej. - Sytuacja przemysłu stoczniowego jest pod kontrolą i ochroną rządu, który prowadzi rozmowy z Unia Europejską.

KE wielokrotnie odkładała decyzję nakazującą zwrot udzielonej stoczniom pomocy, ale powoli traci cierpliwość do rozmów. - Okazaliśmy już bardzo dużo zrozumienia i woli współpracy z polskimi władzami - podkreślił Todd, przypominając jednocześnie, że postępowanie w tej sprawie toczy się od roku 2005. - A teraz mamy rok 2008 - zauważył.

KE stoi na stanowisku, że polski rząd powinien przesłać plany restrukturyzacji natychmiast, nawet jeśli spodziewa się, że będą one zmienione w wyniku rozmów prowadzonych w celu prywatyzacji zakładów. - Projekt powinien zostać przedstawiony już teraz, nawet
jeśli potem będzie musiał być zmodyfikowany - powiedział Todd.

Restrukturyzacja Stoczni Szczecin i Gdynia została już wstępnie uzgodniona, a KE w lipcu zeszłego roku zgodziła się na proponowane redukcje mocy w tych zakładach. Natomiast zażądała wówczas zamknięcia dwóch z trzech pochylni w Stoczni Gdańsk, na co nie ma zgody zakładu. Zagroziła, że w przeciwnym razie stocznia będzie musiała zwrócić pomoc publiczną, jaką dostała od polskiego rządu po 1 maja 2004 r., co może oznaczać jej zamknięcie.

Stocznia Szczecińska Nowa otrzymała gwarancję Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych. Oznacza to, że stocznia będzie miała bezpośredni dostęp do tzw. zaliczek armatorskich, czyli pieniędzy, które armatorzy wpłacają przed budową statku, a którymi dysponowała tylko korporacja, czekając na udzielenie gwarancji Skarbu Państwa. Z tych funduszy stocznia kupuje materiały potrzebne do realizacji kontraktu. - Ta decyzja pozwoli stoczni uzyskać pieniądze na bieżące funkcjonowanie - uważa Krzysztof Zaremba, senator Platformy Obywatelskiej.

Korporacja już kilka razy zwlekała z poręczeniami dla stoczni zasłaniając się przyczynami formalnymi. Zakład czekając na pieniądze ponosił straty.
- Ta decyzja pozwoli stoczni uzyskać pieniądze na bieżące funkcjonowanie - uważa Krzysztof Zaremba.
- Sytuacja przemysłu stoczniowego jest pod kontrolą i ochroną rządu - zapewnia Krzysztof Zaremba.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty