Od czwartku pracodawca będzie musiał podpisać z pracownikiem umowę lub pisemnie potwierdzić jej warunki przed rozpoczęciem pracy. Tym samym ma się skończyć tzw. "syndrom pierwszej dniówki", czyli sytuację pracy bez umowy.

Zmiany pozytywnie ocenia Przemysław Zgórzak, prawnik zachodniopomorskiej "Solidarności".

- Jest to jakiś krok ku temu, żeby wprowadzić normalność na rynku pracy. Jest jeszcze wiele patologii, ale wszystko po kolei - mówi Zgórzak.

Według statystyk co piąty pracodawca nagina prawo pracy. Za nielegalne zatrudnienie Państwowa Inspekcja Pracy może wymierzyć grzywnę nawet do 30 tysięcy złotych. Poza przepisami na linii pracownik-pracodawca muszą funkcjonować przede wszystkim uczciwe zasady - przyznał Ryszard Siwiec z Konfederacji Pracodawców Pomorza Zachodniego Lewiatan.

- Jeśli nie będziemy mieć dobrej kultury pracy zatrudniania, to żadne przepisy tych statystyk nie będą zmniejszać. Żadna wysokość kar też temu nie będzie zapobiegać - mówi Siwiec.

Nowelizacja Kodeksu pracy do krok w dobrym kierunku, ale wciąż niedoskonały - ocenił dr Jarosław Korpysa, ekonomista Uniwersytetu Szczecińskiego.

- Ona jak gdyby przywraca tą normalność, która w przypadku większości pracodawców jest. Przypomnijmy, że ta ustawa tyczy się tylko umów o pracę, czyli nie obejmuje umów zleceń czy o dzieło - mówi Korpysa.

Obowiązujące dotychczas przepisy nakładały na pracodawcę obowiązek dopełnienia formalności z zatrudnieniem pracownika do końca pierwszego dnia pracy. Jak argumentuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pozwalało to na odwlekanie podpisania umowy. Zmiany w prawie mają temu zapobiec i pozwolić pracownikowi na korzystanie z pełni praw pracowniczych od początku pracy.

Mieszkańcy Szczecina mają różne zdanie o nowych przepisach: - Z jednej strony może się sprawdzić, z drugiej nie. - Czas skończyć z wyzyskiem w Polsce - mówili.

Grażyna Pawlata-Ich z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Szczecinie twierdzi, że na nowym prawie skorzystają przede wszystkim pracownicy.

- Otrzymujemy narzędzie umożliwiające egzekwowanie przepisów prawa, ale istotą zmian jest to, że takie narzędzie dostaje pracownik, by zadbać o swoje bezpieczeństwo prawne podczas pracy - zauważyła Pawlata-Ich.