Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Wyschnięte glony, fragmenty drzew, a nawet kości zwierzęce od miesięcy zalegają na plaży w świnoujskiej części wyspy Wolin - skarżą się spacerowicze. Fot. Olaf Nowicki [Radio Szczecin]
Wyschnięte glony, fragmenty drzew, a nawet kości zwierzęce od miesięcy zalegają na plaży w świnoujskiej części wyspy Wolin - skarżą się spacerowicze. Fot. Olaf Nowicki [Radio Szczecin]
Wyschnięte glony, fragmenty drzew, a nawet kości zwierzęce od miesięcy zalegają na plaży w świnoujskiej części wyspy Wolin - skarżą się spacerowicze. Fot. Olaf Nowicki [Radio Szczecin]
Wyschnięte glony, fragmenty drzew, a nawet kości zwierzęce od miesięcy zalegają na plaży w świnoujskiej części wyspy Wolin - skarżą się spacerowicze. Fot. Olaf Nowicki [Radio Szczecin]
Wyschnięte glony, fragmenty drzew, a nawet kości zwierzęce od miesięcy zalegają na plaży w świnoujskiej części wyspy Wolin - skarżą się spacerowicze. Fot. Olaf Nowicki [Radio Szczecin]
Wyschnięte glony, fragmenty drzew, a nawet kości zwierzęce od miesięcy zalegają na plaży w świnoujskiej części wyspy Wolin - skarżą się spacerowicze. Fot. Olaf Nowicki [Radio Szczecin]
Wyschnięte glony, fragmenty drzew, a nawet kości zwierzęce od miesięcy zalegają na plaży w świnoujskiej części wyspy Wolin - skarżą się spacerowicze.
Jak mówią, zanieczyszczenia, które morze wyrzuciło na brzeg, nie dość że brzydko wyglądają, to jeszcze utrudniają wypoczynek.

- Taka sytuacja utrzymuje się mniej więcej od lutego. Od czasu sztormów, które wtedy miały miejsce. Plaża wygląda jak pobojowisko. Na piasku zalegają fragmenty drzew i korzeni - opowiadają mieszkańcy. - Mieszkam tutaj 40 lat. Plaża zawsze była posprzątana. Takiej sytuacji, jak w tym roku, to nigdy nie było.

To, co zalega na plaży na wschód od gazoportu to kidzina, czyli szczątki roślin i zwierząt. Robert Karelus ze świnoujskiego magistratu przyznaje, że urzędnicy wiedzą o problemie, jednak nic z nim nie mogą zrobić.

- Stanowi to bardzo brzydki przykład tego, jak środowisko naturalne potrafi uprzykrzyć turystom pobyt na plaży. Tak naprawdę, nie można plażować na tym odcinku. Zgodnie ze stanowiskiem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie, nie ma możliwości usunięcia tej kidziny - wyjaśnia.

Jak dodaje Karelus, morze i tak zdążyło już zabrać część kidziny z plaży. Urzędnicy czekają jednak na informację z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, co mogą zrobić z zanieczyszczeniami.

Na nasze pytanie w tej sprawie rzeczniczka RDOŚ Anna Wachowicz odpowiedziała mailowo. Zaznaczyła m.in., że kidzina "stanowi przedmiot ochrony obszaru Natura 2000 Wolin i Uznam" i "może być oczyszczana wyłącznie z odpadów, które wyrzuca morze (szkło, plastik, metale) oraz gnijących szczątków zwierzęcych, które mogą stwarzać zagrożenie epidemiologiczne". "W celu zapobieżenia niszczeniu ww. siedlisk prace przygotowawczo-oczyszczające plażę przed sezonem letnim winny być prowadzone pod nadzorem przyrodniczym" - czytamy w mailu.

Tymczasem mieszkańcy i turyści, zamiast spaceru po plaży, znaleźli inne zajęcie. Nad morze wybierają się teraz z łopatkami i grabkami, na poszukiwania ukrytych w kidzinie bursztynów.
Jak mówią, zanieczyszczenia, które morze wyrzuciło na brzeg, nie dość że brzydko wyglądają, to jeszcze utrudniają wypoczynek.
Robert Karelus ze świnoujskiego magistratu przyznaje, że urzędnicy wiedzą o problemie, jednak nic z nim nie mogą zrobić.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty