O swoim pomyśle wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego mówi w rozmowie z Fakt24.pl. Jak twierdzi, Polska powinna przyjąć migrantów z Bliskiego Wschodu, bo się do tego zobowiązała.

Wbrew komunikatowi MSWiA zdaniem związanego z SLD polityka, możemy wybrać które z uciekających przed wojną osób chcemy u siebie gościć.

- Wyobrażam sobie, że możemy przyjąć np. kilkuset studentów na uczelnie wyższe. Żeby skończyli w Polsce studia. Kiedy skończą się wojny, będą mogli wrócić i być ambasadorami naszego państwa - mówi Liberadzki.

Według Liberadzkiego ci, którzy przyjechaliby do Polski, nie mieliby trafiać do obozu dla uchodźców. W opinii europosła powinni mieć zagwarantowane miejsce do życia i pracę,
tak aby mogli funkcjonować normalnie w społeczeństwie. Mogliby np. prowadzić w liceach fakultatywne zajęcia z języka arabskiego - dodaje Liberadzki.

- Chociażby jedna godzina tygodniowo, to już jest coś. To daje to, że ta osoba, ten nasz gość, cuje się potrzebny, że robi rzecz społecznie użyteczną - mówi europoseł.

Znajomość języka - zdaniem europosła - można by wykorzystać np. podczas wakacji za granicą.

Poprzedni rząd PO-PSL zobowiązał się do przyjęcia siedmiu tysięcy uchodźców. Politycy PiS deklarują, że Polska nie będzie się z tego jednak wywiązywać. Argumentują to troską o bezpieczeństwo obywateli. W związku z odmową przyjęcia migrantów, Komisja Europejska wszczęła procedurę o naruszanie prawa wobec naszego kraju.