W czwartek oficjalnie potwierdzono współpracę miejscowych struktur Platformy Obywatelskiej z Sojuszem Lewicy Demokratycznej i klubem radnych Porozumienie dla Kołobrzegu Wioletty Dymeckiej.
- Chcemy stworzyć ruch, który wygra z PiS-em przyszłe wybory samorządowe - wyjaśnia przyczyny stworzenia takiej koalicji Marek Hok, przewodniczący kołobrzeskich struktur PO. - Budujemy w Kołobrzegu duże porozumienie. Oczekujemy, że w przyszłości dołączą do nas pozostałe ugrupowania polityczne w Kołobrzegu, a także ruchy społeczne i ruchy miejskie.
Pierwszą wspólną decyzją było jednak dzisiejsze udzielenie absolutorium prezydentowi Januszowi Gromkowi. Nowa koalicja postanowiła również pozbawić funkcji w radzie członków pozostałych klubów.
Radny Henryk Bieńkowski, który w ten sposób został odwołany m.in. z funkcji wiceprzewodniczącego rady krytykuje tego typu koalicję.
- Myślę, że naszą radę można nazwać supermarketem, gdzie się handluje głosami. Uważam, że trzeba w Kołobrzegu w końcu mówić prawdę, żeby opinia publiczna dowiedziała się, jak się zachowują nasi samorządowcy - podkreśla Bieńkowski.
Obecna koalicja ma 13 głosów w kołobrzeskiej Radzie, czyli większość.
Pierwszą wspólną decyzją było jednak dzisiejsze udzielenie absolutorium prezydentowi Januszowi Gromkowi. Nowa koalicja postanowiła również pozbawić funkcji w radzie członków pozostałych klubów.
Radny Henryk Bieńkowski, który w ten sposób został odwołany m.in. z funkcji wiceprzewodniczącego rady krytykuje tego typu koalicję.
- Myślę, że naszą radę można nazwać supermarketem, gdzie się handluje głosami. Uważam, że trzeba w Kołobrzegu w końcu mówić prawdę, żeby opinia publiczna dowiedziała się, jak się zachowują nasi samorządowcy - podkreśla Bieńkowski.
Obecna koalicja ma 13 głosów w kołobrzeskiej Radzie, czyli większość.