Ratownicy medyczni na rowerach patrolują nadmorskie miejscowości. Gdy trzeba, spieszą z pomocą turystom i mieszkańcom. W weekendy pełnią służbę od miejscowości Chłopy po Łazy w Zachodniopomorskiem.
Codziennie każdy patrol przejeżdża około 40 kilometrów. - Ludzie kontaktują się z nami. Wzywają nas przez krótkofalówki albo dzwonią na numer alarmowy - mówi Adrian Lis z koszalińskiej Grupy Ratownictwa PCK. - Przebadaliśmy kilka osób, mieliśmy przypadki drobnych otarć czy użądlenia przez owady.
Po raz pierwszy w patrolu ratowników jest Aleksandra Jasiak z Koszalina. - Zawsze interesowała mnie pierwsza pomoc, dlatego zdecydowałam się dołączyć do grupy ratownictwa Polskiego Czerwonego Krzyża. Pomaganie innym daje mi satysfakcję. Mam świadomość, że robię coś pożytecznego w te wakacje - przyznaje Ola.
Ratownicy przy rowerach mają torby między innymi ze sprzętem medycznym, opatrunkami i defibrylatorem. Cztery dwuosobowe patrole będą w gminie Mielno do końca wakacji. Koszty zatrudnienia ratowników pokrywa gmina.
Po raz pierwszy w patrolu ratowników jest Aleksandra Jasiak z Koszalina. - Zawsze interesowała mnie pierwsza pomoc, dlatego zdecydowałam się dołączyć do grupy ratownictwa Polskiego Czerwonego Krzyża. Pomaganie innym daje mi satysfakcję. Mam świadomość, że robię coś pożytecznego w te wakacje - przyznaje Ola.
Ratownicy przy rowerach mają torby między innymi ze sprzętem medycznym, opatrunkami i defibrylatorem. Cztery dwuosobowe patrole będą w gminie Mielno do końca wakacji. Koszty zatrudnienia ratowników pokrywa gmina.