To jedyne takie zawody w całej Polsce. W kołobrzeskim porcie jachtowym rywalizowano w jeździe rowerem po desce położonej na wodzie.
Zadanie pozornie banalne, jednak jak podkreśla Antoni Szarmach, jeden z organizatorów - każdy z 27 zawodników nie miał lekko, zwłaszcza, że trasa przejazdu chybocze się na wodzie.
- Deska ma 21 metrów długości. 32 centymetry szerokości. Zadaniem zawodników jest przejechać do końca deski. Każdy z nich ostatecznie wpada do wody - dodaje Szarmach.
W tym roku tylko jeden z zawodników pokonał całą trasę. Startujący jako pierwszy Marcel Bańkowski zdystansował całą konkurencję. Większość zawodników podkreślała, że największym wyzwaniem są dla nich pierwsze metry.
- Złapać stabilność i wtedy można pojechać, bo jeżeli człowiek nie złapie stabilności na początku, to można wywalić się na początku. Konkurencja była bardzo mocna, ale było super - ocenili uczestnicy.
Była to już 18. edycja zawodów organizowanych przez Ligę Morską i Rzeczną. Kolejna szansa na zmierzenie się z deską dopiero za rok.
- Deska ma 21 metrów długości. 32 centymetry szerokości. Zadaniem zawodników jest przejechać do końca deski. Każdy z nich ostatecznie wpada do wody - dodaje Szarmach.
W tym roku tylko jeden z zawodników pokonał całą trasę. Startujący jako pierwszy Marcel Bańkowski zdystansował całą konkurencję. Większość zawodników podkreślała, że największym wyzwaniem są dla nich pierwsze metry.
- Złapać stabilność i wtedy można pojechać, bo jeżeli człowiek nie złapie stabilności na początku, to można wywalić się na początku. Konkurencja była bardzo mocna, ale było super - ocenili uczestnicy.
Była to już 18. edycja zawodów organizowanych przez Ligę Morską i Rzeczną. Kolejna szansa na zmierzenie się z deską dopiero za rok.