Cenzura w czasach PRL-u wdzierała się w życie milionów Polaków choć treści ocenzurowane nie miały niczego wspólnego z rzeczywistością - mówili goście programu Radio Szczecin na Wieczór.
30 sierpnia 1980 roku w Szczecinie, a dzień później w Gdańsku komunistyczne władze podpisały porozumienie z komitetami strajkowymi, tzw. Porozumienia Sierpniowe. Jednym z postulatów strajkujących było również zniesienie cenzury.
Społeczeństwo nie miało pojęcia w jaki sposób cenzura działa, mówi Błażej Torański - dziennikarz, publicysta, autor książki - "Knebel. Cenzura w PRL-u".
- Poza elitami intelektualnymi: pisarzami, twórcami, dziennikarzami, Polacy nie mieli większego pojęcia..., biorąc do ręki gazetę, książkę czy program teatralny nie wiedzieli, że wcześniej jakiś urzędnik przesiał te treści przez sito propagandy - przypominał Torański.
To nie były białe plamy w książkach czy gazetach. Cenzorzy nie zostawiali po sobie śladu.
- Cenzor nie dopuszczał informacji o wydarzeniach, dopuszczał tylko wybraną wersję. Niektóre nazwiska w ogóle nie mogły się ukazywać w prasie, nie można było o niektórych ludziach wspominać w telewizji - dodawał Tomasz Zieliński, redaktor pierwszej w Polsce gazety wydawanej przez NSZZ Solidarność - Tygodnika Jedność.
Podpisanie Porozumień Sierpniowych kończyło fale strajków, które wybuchły w połowie sierpnia na Wybrzeżu. Władze zgodziły się m.in. na rejestrację NSZZ Solidarność, przywrócenie do pracy Anny Walentynowicz i Lecha Wałęsy i postawienie pomnika ofiar grudnia 1970 r.
Społeczeństwo nie miało pojęcia w jaki sposób cenzura działa, mówi Błażej Torański - dziennikarz, publicysta, autor książki - "Knebel. Cenzura w PRL-u".
- Poza elitami intelektualnymi: pisarzami, twórcami, dziennikarzami, Polacy nie mieli większego pojęcia..., biorąc do ręki gazetę, książkę czy program teatralny nie wiedzieli, że wcześniej jakiś urzędnik przesiał te treści przez sito propagandy - przypominał Torański.
To nie były białe plamy w książkach czy gazetach. Cenzorzy nie zostawiali po sobie śladu.
- Cenzor nie dopuszczał informacji o wydarzeniach, dopuszczał tylko wybraną wersję. Niektóre nazwiska w ogóle nie mogły się ukazywać w prasie, nie można było o niektórych ludziach wspominać w telewizji - dodawał Tomasz Zieliński, redaktor pierwszej w Polsce gazety wydawanej przez NSZZ Solidarność - Tygodnika Jedność.
Podpisanie Porozumień Sierpniowych kończyło fale strajków, które wybuchły w połowie sierpnia na Wybrzeżu. Władze zgodziły się m.in. na rejestrację NSZZ Solidarność, przywrócenie do pracy Anny Walentynowicz i Lecha Wałęsy i postawienie pomnika ofiar grudnia 1970 r.