Radio Szczecin
![Jak wyjaśniała pediatra-neonatolog Beata Litwińska sytuacja mogła doprowadzić m.in. do niedotlenienia i - w przypadku wady serca - nawet do śmierci. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]](../serwis_informacyjny/pliki/2017/2017-12-07_151265463810.jpg)
Jak wyjaśniała pediatra-neonatolog Beata Litwińska sytuacja mogła doprowadzić m.in. do niedotlenienia i - w przypadku wady serca - nawet do śmierci. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
By obudzić 3-miesięczną dziewczynkę dwukrotnie zatkała jej nos - taką metodę zastosowała jedna z pracownic punktu pobrań krwi "Diagnostyka" w Szczecinie. O sprawie poinformowała pani Magdalena, słuchaczka audycji interwencyjnej "Czas Reakcji" w Radiu Szczecin.
- Pani pielęgniarka zatkała nosek Zosi, w ogóle nie zareagowałam na to, bo było to dla mnie zaskakujące, a ona po raz kolejny zatkała nosek, było to na pewno kilka sekund - relacjonowała pani Magdalena.
To niedopuszczalne, pracownica otrzyma naganę - tłumaczył kierownik punktu pobrań Jacek Jedziniak.
- Chciałbym, tu na antenie, przeprosić za zaistniałą sytuację, zupełnie nieprofesjonalne zachowanie, wzburzenie nasze było tym większe, kiedy się zorientowaliśmy, że dotyczy to naszego wieloletniego pracownika - poinformował Jacek Jedziniak.
Jak wyjaśniała pediatra-neonatolog Beata Litwińska sytuacja mogła doprowadzić m.in. do niedotlenienia i - w przypadku wady serca - nawet do śmierci. Dodała też, że samo budzenie do pobrania krwi było niepotrzebne.
1 lutego Jacek Jedziniak poinformował nas, że pracownica została zwolniona.
To niedopuszczalne, pracownica otrzyma naganę - tłumaczył kierownik punktu pobrań Jacek Jedziniak.
- Chciałbym, tu na antenie, przeprosić za zaistniałą sytuację, zupełnie nieprofesjonalne zachowanie, wzburzenie nasze było tym większe, kiedy się zorientowaliśmy, że dotyczy to naszego wieloletniego pracownika - poinformował Jacek Jedziniak.
Jak wyjaśniała pediatra-neonatolog Beata Litwińska sytuacja mogła doprowadzić m.in. do niedotlenienia i - w przypadku wady serca - nawet do śmierci. Dodała też, że samo budzenie do pobrania krwi było niepotrzebne.
1 lutego Jacek Jedziniak poinformował nas, że pracownica została zwolniona.
- Pani pielęgniarka zatkała nosek Zosi, w ogóle nie zareagowałam na to, bo było to dla mnie zaskakujące, a ona po raz kolejny zatkała nosek, było to na pewno kilka sekund - relacjonowała pani Magdalena.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Chyba nastąpiła jakaś pomyłka, nie nagana, a zakaz wykonywania zawodu.
Jeśli takie postepowanie w rezultacie mogło doprowadzić do tragicznych skutków ta pani powinna mieć absolutny zakaz wykonywania zawodu...jest poprostu niebezpieczna i chyba niedouczona,przykro ,ze nasze zdrowie leży w rękach takich osób!!!
![Minikoncert odbył się w ramach kwietniowej odsłony cyklu [3x1].](serwis_informacyjny/pliki/2024/thumb_640_0/2024-04-20_171364948510.jpg)
