Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz

Przed aresztem śledczym przy ulicy Kaszubskiej w Szczecinie złożono w czwartek kwiaty. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin]
Przed aresztem śledczym przy ulicy Kaszubskiej w Szczecinie złożono w czwartek kwiaty. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin]
Przed aresztem śledczym przy ulicy Kaszubskiej w Szczecinie złożono w czwartek kwiaty. W ten sposób uczczono Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Ryszard Staszkiewicz żołnierz majora Łupaszki był więziony w tym areszcie zaraz po okrutnym śledztwie na Małopolskiej.

- Przyjemnie dla mnie, że ludzie pamiętają. Cały wyrok odsiedziałem we Wronkach. Po skończeniu śledztwa na Małopolskiej przywieźli na Kaszubską - wspominał pan Staszkiewicz.

Wojewoda Marek Subocz podziękował wszystkim, którzy przywracają pamięć o Żołnierzach Wyklętych.

- Dziękuję wszystkim osobom kultywującym pamięć o bohaterach podziemia niepodległościowego, którzy z bronią w ręku przeciwstawili się siłowemu wprowadzeniu w naszym kraju reżimu sowieckiego - mówił Subocz.

- W areszcie śledczym na Małopolskiej zamordowano zaraz po wojnie 41 żołnierzy podziemia niepodległościowego - mówi Paweł Knap z Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie. - Jeżeli chodzi o wyroki śmierci, to wykonywano je zarówno przez powieszenie, jak i przez rozstrzelanie. Trzeba pamiętać, że wyroki, które były wydawane przez Wojskowe Sądy Rejonowe, a więc dotyczące m.in. żołnierzy podziemia niepodległościowego były wykonywane właśnie przez rozstrzelanie.

Wszyscy rozstrzelani zostali skazani przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Szczecinie.

Dzień Żołnierzy Wyklętych ustanowiony został 1 marca, czyli w dniu, kiedy to w 1951 roku komunistyczne władze zgładziły kierownictwo IV komendy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Ostatni Żołnierz Wyklęty Józef Franczak został zabity przez komunistyczne władze w 1963 roku.

O godz. 18.00 w Bazylice Archikatedralnej w Szczecinie msza święta, a po niej o godz. 19.30 z Placu Orła Białego wyruszy Marsz ku pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Ryszard Staszkiewicz żołnierz majora Łupaszki był więziony w tym areszcie zaraz po okrutnym śledztwie na Małopolskiej.
Wojewoda Marek Subocz podziękował wszystkim, którzy przywracają pamięć o Żołnierzach Wyklętych.
- W areszcie śledczym na Małopolskiej zamordowano zaraz po wojnie 41 żołnierzy podziemia niepodległościowego - mówi Paweł Knap z Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie.

Dodaj komentarz 1 komentarz

Rok przed uroczystym państwowym pogrzebem Zygmunta Szendzielarza IPN wydał książkę dowodzącą, że oddział "Łupaszki" zamordował 67 Litwinów, w większości cywilów. Najmłodsza ofiara miała dwa miesiące.
"Żołnierze AK otoczyli dom i wyłamywali drzwi. Znalazłszy śpiącą rodzinę strażnika Rinkewiciusa, zastrzelili mężczyzn, potem puścili serię do kobiety z dzieckiem w wieku dwóch lat. Kule zniosły kobiecie połowę głowy, potem ją i dziecko ze złością kłuli bagnetami" - zeznał Stasys Lisauskas, świadek zbrodni w miasteczku Dubinki (Wileńszczyzna) dokonanej przez ludzi "Łupaszki" w czerwcu 1944 r." - Relację przytacza Paweł Rokicki z IPN
Książka w najszerszy dotąd sposób dokumentuje tragiczne wydarzenia z lata 1944 r. Wcześniej pisano np., że zginęło 27 Litwinów i że były to przypadkowe ofiary wymiany ognia. Ale autor zebrał materiał pokazujący, że w dniach 22-24 czerwca 1944 r. ludzie "Łupaszki" bez żadnej walki wymordowali aż 67 mieszkańców Dubinek i okolic. 80 proc. to kobiety i dzieci. Samo wyliczenie ofiar robi ponure wrażenie: wiek 2 miesiące, 1 rok, 2 lata, 3 lata, 5 lat, 10, 12 lat..., tożsamość: córka rolnika, żona rolnika, córka nauczyciela, żona leśnika, kierownik skupu mleka, żona leśnika w zaawansowanej ciąży, matka leśnika....
Książka jest pełna drastycznych opisów: niemowlęta zabijano w kołyskach, córkę litewskiego policjanta przed rozstrzelaniem zgwałcono.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty