Naczelny Sąd Administracyjny rozstrzygnie, kto ma zarządzać starą "dziesiątką", przebiegającą przez gminę Kobylanka.
Droga jest w złym stanie technicznym, są tam dziury, koleiny i garby, nie ma też w wielu miejscach chodnika. Jak się okazuje nie ma też formalnie gospodarza.
Po wybudowaniu obwodnicy Kobylanki "starą dziesiątkę" przejęła gmina. Trzy lata temu wójt, korzystając z odpowiedniej ustawy, przekazał ją marszałkowi województwa. Ten z kolei największy jej odcinek przekazał Starostwu w Stargardzie. Radni powiatu jednak z tą decyzją się nie zgodzili i oddali drogę gminie.
Wójt Kobylanki jednak zaskarżył to, a Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał jego rację.
Starostwo złożyło jednak skargę do wyższej instancji, czyli do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
- Mimo, że to nie nasza droga, to wykonujemy tam naprawy, o gruntownym remoncie jednak nie ma mowy - mówił w naszej audycji interwencyjnej "Czas reakcji" wójt Kobylanki Mirosław Przysiwek. - Gromadzimy te koszty w odpowiednim koszyku i jeśli Naczelny Sad Administracyjny potwierdzi nasze założenia skierujemy roszczenie do powiatu.
- Swoje stanowisko pełnię od roku. To sprawa, którą rozpoczęli poprzednicy, chcemy przejąć drogę - deklarował wicestarosta stargardzki Waldemar Gil. - Trudno, ale mozolnie przywracamy stan zgodny z prawem.
Na razie Naczelny Sąd Administracyjny nie wyznaczył terminu rozprawy. Stara "dziesiątka" to główna droga dojazdowa dla kilku tysięcy mieszkańców gminy, dojeżdżają nią także turyści nad jezioro Miedwie.
Po wybudowaniu obwodnicy Kobylanki "starą dziesiątkę" przejęła gmina. Trzy lata temu wójt, korzystając z odpowiedniej ustawy, przekazał ją marszałkowi województwa. Ten z kolei największy jej odcinek przekazał Starostwu w Stargardzie. Radni powiatu jednak z tą decyzją się nie zgodzili i oddali drogę gminie.
Wójt Kobylanki jednak zaskarżył to, a Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał jego rację.
Starostwo złożyło jednak skargę do wyższej instancji, czyli do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
- Mimo, że to nie nasza droga, to wykonujemy tam naprawy, o gruntownym remoncie jednak nie ma mowy - mówił w naszej audycji interwencyjnej "Czas reakcji" wójt Kobylanki Mirosław Przysiwek. - Gromadzimy te koszty w odpowiednim koszyku i jeśli Naczelny Sad Administracyjny potwierdzi nasze założenia skierujemy roszczenie do powiatu.
- Swoje stanowisko pełnię od roku. To sprawa, którą rozpoczęli poprzednicy, chcemy przejąć drogę - deklarował wicestarosta stargardzki Waldemar Gil. - Trudno, ale mozolnie przywracamy stan zgodny z prawem.
Na razie Naczelny Sąd Administracyjny nie wyznaczył terminu rozprawy. Stara "dziesiątka" to główna droga dojazdowa dla kilku tysięcy mieszkańców gminy, dojeżdżają nią także turyści nad jezioro Miedwie.