To pokłosie porozumienia z rezydentami, które zawarto dwa tygodnie temu. Młodzi medycy kilka miesięcy temu wypowiedzieli umowy na dodatkowe dyżury. Walczyli o to, by pełnić je w oparciu o umowę o pracę, a nie cywilno-prawną. Dyrekcja po długich negocjacjach zgodziła się na to, ale postawiła warunek, że takich dyżurów każdy rezydent będzie miał tylko 3 w miesiącu. A to oznacza, że więcej pracy będą mieli specjaliści, których w szpitalu może zabraknąć.

Dodatkowo specjaliści, także zaczęli domagać się podwyżek bo jak mówią - nie chcą pracować za takie same stawki jak rezydenci, którzy nie są jeszcze samodzielnymi lekarzami.

Jak przyznała Małgorzata Usielska - dyrektor szpitala przy Arkońskiej, na razie trudno jest ocenić jak bardzo to skomplikuje prace szpitala, ale nie wyklucza, że w przyszłości rezydentów w placówce będzie mniej, a więcej pieniędzy szpital przeznaczy na wynagrodzenia specjalistów.

- Szukamy specjalistów, żeby ich zatrudnić. Będziemy się zastanawiać, czy na pewno szpital musi kształcić, bo nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Natomiast nie wiem czy w takim zakresie - tłumaczy Usielska.

Rezydenci jednak uważają, że umowy o pracę są dla nich istotne, ze względu na ubezpieczenia na wypadek popełnienia błędu. - Nie jesteśmy samodzielnymi lekarzami. Potrzebujemy nadzoru i przez to też potrzebujemy ubezpieczenia w ramach odbywania tych dyżurów. W ramach umowy cywilno-prawnej nie mieliśmy takiego ubezpieczenia. Musieliśmy ubezpieczać się we własnym zakresie w ramach ubezpieczeń OC - mówi Diana Szulc, rezydentka ze szpitala przy Arkońskiej.

W szpitalu przy Arkońskiej w Szczecinie pracuje 130 rezydentów, 40 z nich wypowiedziało umowy. Nie wiadomo kiedy zapadną ostateczne decyzje w tej sprawie.