Fontanna na jeziorze Rusałka w Szczecinie, która działa kilka godzin w ciągu dnia, teraz pracuje całą dobę.
Dzięki temu w wodzie będzie więcej tlenu - mówił w naszej audycji interwencyjnej "Czas Reakcji" Andrzej Kus, rzecznik rzecznik miasta ds. gospodarki komunalnej i ochrony środowiska.
- Nawet kosztem ryzyka technologii fontanny postaramy się, żeby ona działała 24 godziny na dobę - mówił Kus.
Pracownicy szczecińskiego Zakładu Usług Komunalnych od poniedziałku wyciągnęli z wody kilkadziesiąt śniętych ryb, m.in. leszczy i szczupaków. Przez upały i rozwój glonów w jeziorze jest za mało tlenu i wytworzyło się zjawisko zwane przyduchą.
Takiego problemu nie ma jednak w warszawskich "łazienkach". Do wody wpuszczamy specjalne bakterie, które żywią się glonami, sadzimy też rośliny - mówiła w audycji Grażyna Gryka z Muzeum Łazienki Królewskie i Łowiectwa w Warszawie.
- Mogą być wodne, które pływają, czyli wszystkie lilie wodne - nenufary. To rośliny, które oczyszczają w idealny sposób. No i przywodne, tataraki, trzciny, irysy - wylicza Gryka.
Kupno sadzonki trzciny czy irysa to wydatek kilku złotych, lilii wodnej około 20 zł. Andrzej Kus dodał, że ZUK rozważa zakup roślin wodnych, by w przyszłości na Rusałce nie dochodziło do takich sytuacji.
- Nawet kosztem ryzyka technologii fontanny postaramy się, żeby ona działała 24 godziny na dobę - mówił Kus.
Pracownicy szczecińskiego Zakładu Usług Komunalnych od poniedziałku wyciągnęli z wody kilkadziesiąt śniętych ryb, m.in. leszczy i szczupaków. Przez upały i rozwój glonów w jeziorze jest za mało tlenu i wytworzyło się zjawisko zwane przyduchą.
Takiego problemu nie ma jednak w warszawskich "łazienkach". Do wody wpuszczamy specjalne bakterie, które żywią się glonami, sadzimy też rośliny - mówiła w audycji Grażyna Gryka z Muzeum Łazienki Królewskie i Łowiectwa w Warszawie.
- Mogą być wodne, które pływają, czyli wszystkie lilie wodne - nenufary. To rośliny, które oczyszczają w idealny sposób. No i przywodne, tataraki, trzciny, irysy - wylicza Gryka.
Kupno sadzonki trzciny czy irysa to wydatek kilku złotych, lilii wodnej około 20 zł. Andrzej Kus dodał, że ZUK rozważa zakup roślin wodnych, by w przyszłości na Rusałce nie dochodziło do takich sytuacji.