W akcję włączyli się także wolontariusze z Ukrainy. Wśród nich jest Jarosław, który od czterech miesięcy pracuje w Polsce na budowie i całe wynagrodzenie odkłada na paliwo do samochodu ciężarowego, którym pieluchy zostaną przewiezione do Drohobycza. - Chcę pomóc kobietom, które zostały same na Ukrainie, a idzie wojna - mówi Jarosław. - Chodzi o kobiety z małymi dziećmi, a także kobiety, które przez to że życie na Ukrainie jest teraz trudne, myślą o aborcji.
Pierwszy transport pieluch pojedzie do Drohobycza za dwa tygodnie. Osoby, które chcą pomóc, mogą dostarczać pieluchy do siedziby Fundacji Bractwa Małych Stópek przy ulicy Świętego Ducha 9 w Szczecinie.