Kolejny rozłam w kołobrzeskiej Platformie Obywatelskiej. Przed czwartkową sesją Rady Miasta szeregi partii i klubu radnych zdecydowała się opuścić radna Izabela Zielińska.
Jak mówi Zielińska, ma dość funkcjonowania w podzielonej i niedemokratycznej organizacji.
- Nie było nigdy tak złej atmosfery, takiego chaosu, braku dialogu pomiędzy zarządem Platformy Obywatelskiej a członkami i radnymi Rady Miasta z PO. Dzisiaj możecie państwo zaobserwować totalny kryzys przywódczy Marka Hoka, który doprowadził do sytuacji, gdzie Platforma została nie tylko podzielona, ale zaczęli z niej odchodzić bardzo wartościowi ludzie - mówi Zielińska.
Była już radna PO wskazuje, że to właśnie szef kołobrzeskich struktur Platformy Marek Hok chce wpływać na decyzje radnych w kształtowaniu polityki miasta. Jej odejście związane jest również z ostatnim wyrzuceniem z klubu PO Karoliny Szarłaty-Woźniak, prywatnie żony kontrkandydata w wyborach prezydenckich Anny Mieczkowskiej z PO.
Marek Hok nie widzi problemu wewnątrz partii. Jak mówi, problemem była sama Zielińska, która zamiast działać zespołowo postanowiła realizować własne cele.
- Jestem mocno zdziwiony, ponieważ uwagi pani radnej są zupełnie chybione, kłamliwe. Bardzo ściśle współpracujemy z członkami klubu. Mam wrażenie, że pani radna nie wytrzymała ciśnienia. Dla niej właściwie najważniejsze było to, żeby miała zagwarantowane pierwsze miejsce na liście wyborczej do Rady Miasta w którymś z okręgów. Dla mnie osobiście i całego zarządu jest w tej chwili nie do przyjęcia - mówi Hok.
Obecnie klub radnych PO liczy już tylko sześć osób, jednak nadal jest najliczniejszy w kołobrzeskiej Radzie Miasta.
- Nie było nigdy tak złej atmosfery, takiego chaosu, braku dialogu pomiędzy zarządem Platformy Obywatelskiej a członkami i radnymi Rady Miasta z PO. Dzisiaj możecie państwo zaobserwować totalny kryzys przywódczy Marka Hoka, który doprowadził do sytuacji, gdzie Platforma została nie tylko podzielona, ale zaczęli z niej odchodzić bardzo wartościowi ludzie - mówi Zielińska.
Była już radna PO wskazuje, że to właśnie szef kołobrzeskich struktur Platformy Marek Hok chce wpływać na decyzje radnych w kształtowaniu polityki miasta. Jej odejście związane jest również z ostatnim wyrzuceniem z klubu PO Karoliny Szarłaty-Woźniak, prywatnie żony kontrkandydata w wyborach prezydenckich Anny Mieczkowskiej z PO.
Marek Hok nie widzi problemu wewnątrz partii. Jak mówi, problemem była sama Zielińska, która zamiast działać zespołowo postanowiła realizować własne cele.
- Jestem mocno zdziwiony, ponieważ uwagi pani radnej są zupełnie chybione, kłamliwe. Bardzo ściśle współpracujemy z członkami klubu. Mam wrażenie, że pani radna nie wytrzymała ciśnienia. Dla niej właściwie najważniejsze było to, żeby miała zagwarantowane pierwsze miejsce na liście wyborczej do Rady Miasta w którymś z okręgów. Dla mnie osobiście i całego zarządu jest w tej chwili nie do przyjęcia - mówi Hok.
Obecnie klub radnych PO liczy już tylko sześć osób, jednak nadal jest najliczniejszy w kołobrzeskiej Radzie Miasta.