Nie wiadomo, kiedy na Łasztowni stanie kilkumetrowy napis "Szczecin", który jako jeden z wygranych projektów miał być realizowany w ramach zeszłorocznego Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego.
Nie ma nawet projektu atrakcji, podobnej do tych, które można zobaczyć np. w Budapeszcie czy w Berlinie, choć miał być gotowy do końca września. Problemem jest umowa pomiędzy Akademią Sztuki a miastem. Pierwotnie Akademia miała zrealizować projekt kompleksowo, czyli zaprojektować napis i zająć się jego postawieniem, ale ze względów formalnych nie może tego zrobić.
Umowę trzeba zmienić, a ta czeka u prawników na przeanalizowanie. Jak mówi rzecznik uczelni - Agnieszka Lisowska, do tego czasu niewiele można zrobić.
- W ramach oferowanych przez nas działań, jest opracowanie trzech koncepcji projektowych dla tego napisu. Także umiejscowienie ich w lokalizacji wskazanej przez miasto, wykonanie dokumentacji technicznej, ekspertyzy konstrukcyjnej i przedmiarów dla jednej wybranej opcji projektu - mówi Lisowska.
Od ogłoszenia wyników Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego minęło 11 miesięcy. Pomysłodawca projektu - Przemysław Słowik - narzeka na biurokrację i słabą komunikację pomiędzy stronami.
- Dopiero po mojej interwencji w marcu tego roku zaczęto się interesować i kontaktować ze mną w celu realizacji i ustalenia miejsca. W kwietniu powstały ustalenia mówiące o tym, że to Akademia zaproponuje trzy projekty i zrealizuje jeden wybrany przez miasto. I od tamtej pory mieliśmy ciszę. Przez wakacje nic się nie działo, a po nich dowiaduję się, że niestety Akademia nie będzie w stanie zrealizować projektu - mówi Słowik.
Wartość projektu to 150 tysięcy złotych. Napis ma spełniać rolę turystyczną, np. jako tło do robienia zdjęć. A w piątek rozpoczęło się głosowania na tegoroczny budżet obywatelski.
Umowę trzeba zmienić, a ta czeka u prawników na przeanalizowanie. Jak mówi rzecznik uczelni - Agnieszka Lisowska, do tego czasu niewiele można zrobić.
- W ramach oferowanych przez nas działań, jest opracowanie trzech koncepcji projektowych dla tego napisu. Także umiejscowienie ich w lokalizacji wskazanej przez miasto, wykonanie dokumentacji technicznej, ekspertyzy konstrukcyjnej i przedmiarów dla jednej wybranej opcji projektu - mówi Lisowska.
Od ogłoszenia wyników Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego minęło 11 miesięcy. Pomysłodawca projektu - Przemysław Słowik - narzeka na biurokrację i słabą komunikację pomiędzy stronami.
- Dopiero po mojej interwencji w marcu tego roku zaczęto się interesować i kontaktować ze mną w celu realizacji i ustalenia miejsca. W kwietniu powstały ustalenia mówiące o tym, że to Akademia zaproponuje trzy projekty i zrealizuje jeden wybrany przez miasto. I od tamtej pory mieliśmy ciszę. Przez wakacje nic się nie działo, a po nich dowiaduję się, że niestety Akademia nie będzie w stanie zrealizować projektu - mówi Słowik.
Wartość projektu to 150 tysięcy złotych. Napis ma spełniać rolę turystyczną, np. jako tło do robienia zdjęć. A w piątek rozpoczęło się głosowania na tegoroczny budżet obywatelski.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Mam nadzieję, że projekt upadnie
Ten napis powinien stanac na dachu budynku magazynowego przy Trasie Zamkowej.
Planowane miejsce jest pozbawione sensu.
Przecież pan Słowik ma kolegę, prawnika w za małej koszulce. Nie mógł się z nim najpierw skonsultować?
Jak widać do SBO można wysłać każdą mrzonkę, a z realizacja potem to już zupełnie inna sprawa (vide Paluszek i jego pływające domy).