Zakończyła się faza poligonowa manewrów o kryptonimie Anakonda-18. Ostatnim zadaniem, jakie wykonali żołnierze było szkolenie na drawskim poligonie. Ćwiczenia obserwowali również wojskowi przedstawiciele korpusu dyplomatycznego.
- Duża siła ognia: samoloty, artyleria, czołgi..., w tej chwili bronią się trzy kampanie - mówił pułkownik Piotr Walatek z dowództwa operacyjnego. Połączone, polsko-amerykańskie siły odparły wroga.
Poligonowe zmagania żołnierzy obserwował Rajmund Andrzejczak, szef Sztabu Generalnego. Oficer nie krył, że epizod na drawskim poligonie to tylko element procesu planistycznego armii.
- Anakonda znakomicie wpisuje się w tę architekturę jeżeli chodzi o wymiar międzynarodowej operacji, ale również w szerszym kontekście operacji połączonej z użyciem różnego rodzaju komponentów - zaznaczył gen. Andrzejczak.
Zakończenie fazy poligonowej nie oznacza zakończenia Anakondy. Za tydzień rusza ostatnia, sztabowo-dowódcza część manewrów.
Anakonda-18 to największe ćwiczenie polskich sił zbrojnych w tym roku. Głównym założeniem jest sprawdzenie możliwości współdziałania wojsk. W działaniach poligonowych na terenie naszego kraju udział wzięło około 12,5 tysiąca żołnierzy.