Nie w odległej galaktyce, a w centrum Szczecina rozegrała się w piątek wielka bitwa na miecze świetlne. Na Placu Lotników można było spotkać Lorda Vadera czy żołnierzy Imperium.
Postacie z "Gwiezdnych Wojen" musiały zmierzyć się z dziećmi, których kilkadziesiąt stawiło się na wezwanie księżniczki Lei.
- Mój miecz wziął się z planety Tatooine i kupiłem go od handlowców Jabby - powiedział jeden z chłopców.
- Ja też mam miecz, ale to dziecka - przyznała będąca na miejscu kobieta.
Wydarzenie po raz czwarty zorganizowała Szczecińska Liga Superbohaterów. Poprzednie miały miejsce w Alei Kwiatowej, na Placu Solidarności i przed nieistniejącym już Pomnikiem
Wdzięczności.
- Mój miecz wziął się z planety Tatooine i kupiłem go od handlowców Jabby - powiedział jeden z chłopców.
- Ja też mam miecz, ale to dziecka - przyznała będąca na miejscu kobieta.
Wydarzenie po raz czwarty zorganizowała Szczecińska Liga Superbohaterów. Poprzednie miały miejsce w Alei Kwiatowej, na Placu Solidarności i przed nieistniejącym już Pomnikiem
Wdzięczności.