Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz
autopromocja
Zobacz

Fot. Kamila Kozioł [Radio Szczecin/Archiwum]
Fot. Kamila Kozioł [Radio Szczecin/Archiwum]
Poparzone kończyny czy urwane palce - to niestety częsty widok na szpitalnych oddziałach ratunkowych w noc Sylwestrową.
Alkohol, brawura i brak opieki sprawiają, że interwencji pogotowia jest dużo więcej niż w normalny dzień. Ale zabawa z fajerwerkami nie zawsze musi kończyć się ten sposób.

Jak mówi Karolina Kita, która od lat sprzedaje fajerwerki w rodzinnie firmie, wystarczy przestrzegać kilku prostych zasad.

- Trzeba pamiętać, aby po zakupie fajerwerków, przechowywać je z dala od dzieci. Natomiast podczas zabawy sylwestrowej, kiedy chcemy je odpalić, nie można nachylać się nad materiałami pirotechnicznymi. Nigdy nie robić tego z ręki - ani petard ani rakiet. Zawsze rakiety trzeba wbić w specjalną rurkę. Natomiast petardy położyć na twardym podłożu i odpalać zapalarką lub zapałką i nigdy nie trzymać jej w dłoni - mówi Kita.

Przed nierozważną zabawa przestrzega Paulina Targaszewska z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Jak mówi, w niektórych przypadkach na pomoc jest już za późno.

- Oczywiście jest to najczęściej uraz rąk, ponieważ odpalamy fajerwerki rękoma, więc często są to poparzenia dłoni i przedramion. Niestety dochodzi także do urwania części ciała. Najczęściej są to palce i nie zawsze udaje się je potem przyszyć i uratować - mówi Targaszewska.

Pogotowie Ratunkowe w regionie wyjeżdża w Sylwestra nawet 1000 razy. Duża część z interwencji to właśnie te związane z pirotechniką.
Jak mówi Karolina Kita, która od lat sprzedaje fajerwerki w rodzinnie firmie, wystarczy przestrzegać kilku prostych zasad.
Przed nierozważną zabawa przestrzega Paulina Targaszewska z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Jak mówi, w niektórych przypadkach na pomoc jest już za późno.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty