Na Polski rynek trafiają produkty gorszej jakości, nie ma jednak jednej recepty na to, jak to zmienić - mówili goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
W ten sposób komentowali projekt ustawy autorstwa Kukiz'15, która miałaby doprowadzić do zakazu sprzedaży na polskim rynku artykułów gorszej jakości wyprodukowanych przez międzynarodowe koncerny. Posłowie tego ugrupowania wezwali rząd do działania w tym zakresie.
Jak mówił dr inż. Wojciech Sawicki z Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie na to, jakie produkty trafiają na półki w polskich sklepach mają wpływ także wybory konsumentów.
- Dlaczego nie ma tego w niemieckich marketach? Bo niemieccy klienci tego nie kupują. Tak naprawdę chodzi tu o świadomość konsumentów. Może jesteśmy mało wymagający jako konsumenci, a powinno być odwrotnie. Powinniśmy wymagać. Jeżeli nie kupimy danego towaru, który zawiera jakieś rzeczy, których nie powinno tam być, to nie będzie się sprzedawał. Producent nie będzie go produkował i nie będzie go na naszym rynku - powiedział dr inż. Sawicki.
Longina Kaczmarek - miejski rzecznik konsumentów w Szczecinie - odpowiadała, że pojedynczy konsument nic w tej kwestii nie zrobi, potrzebna jest generalna zmiana.
- Żeby rząd potraktował polskich konsumentów bardzo poważnie. Tak naprawdę jesteśmy traktowani jako druga kategoria również przy zakupie artykułów przemysłowych. Każdy wolałby samochód wyprodukowany w Niemczech niż ten sam samochód, który jest wyprodukowany niestety w Polsce - stwierdziła Kaczmarek.
To, że do Polski trafiają gorsze produkty tych samych producentów niż np. do Niemiec potwierdziły badania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jak mówił dr inż. Wojciech Sawicki z Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie na to, jakie produkty trafiają na półki w polskich sklepach mają wpływ także wybory konsumentów.
- Dlaczego nie ma tego w niemieckich marketach? Bo niemieccy klienci tego nie kupują. Tak naprawdę chodzi tu o świadomość konsumentów. Może jesteśmy mało wymagający jako konsumenci, a powinno być odwrotnie. Powinniśmy wymagać. Jeżeli nie kupimy danego towaru, który zawiera jakieś rzeczy, których nie powinno tam być, to nie będzie się sprzedawał. Producent nie będzie go produkował i nie będzie go na naszym rynku - powiedział dr inż. Sawicki.
Longina Kaczmarek - miejski rzecznik konsumentów w Szczecinie - odpowiadała, że pojedynczy konsument nic w tej kwestii nie zrobi, potrzebna jest generalna zmiana.
- Żeby rząd potraktował polskich konsumentów bardzo poważnie. Tak naprawdę jesteśmy traktowani jako druga kategoria również przy zakupie artykułów przemysłowych. Każdy wolałby samochód wyprodukowany w Niemczech niż ten sam samochód, który jest wyprodukowany niestety w Polsce - stwierdziła Kaczmarek.
To, że do Polski trafiają gorsze produkty tych samych producentów niż np. do Niemiec potwierdziły badania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jak mówił dr inż. Wojciech Sawicki z Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie na to, jakie produkty trafiają na półki w polskich sklepach mają wpływ także wybory konsumentów.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Mówienie o wpływie wyboru konsumentów na asortyment to wpisywanie się w politykę producentów, którzy tłumaczą, że np. olej palmowy to polski wybór, choć na zachodzie stosuje się o wiele zdrowszy olej rzepakowy lub słonecznikowy.
Bez żartów, nie róbmy z ludzi idiotów.
Jedyny sposób głosowania to portfelem i wybierać produkty polskich firm i o dobrym składzie. Ale do tego potrzeba czasu, aby sprawdzić etykietkę. Ale niestety większość ludzi to motłoch co robi zakupy w biegu, albo rzuca się na napis "promocja".
To że coś jest wyprodukowane w Polsce, nie znaczy że będzie lepsze. Przykład - polskie wędliny i ilość pakowanych w nie konserwantów.