Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Do nieszczęścia doszło w Darłówku, w ubiegłym tygodniu. Fot. Adam Wójcik [Radio Szczecin/Archiwum]
Do nieszczęścia doszło w Darłówku, w ubiegłym tygodniu. Fot. Adam Wójcik [Radio Szczecin/Archiwum]
Brakowało sprzętu ratowniczego, a oznaczenia na plaży nie były do końca zrozumiałe - takie są wyniki kontroli NIK po utonięciu trójki dzieci. W Darłówku, w sierpniu minionego roku, porwały je fale i wtedy zbadaniem sprawy - oprócz prokuratury - zajęła się też Najwyższa Izba Kontroli.
Z ustaleń NIK-u wynika, że na plaży w Darłówku nie było pełnego wyposażenia w sprzęt ratowniczy. Brakowało rzutek ratunkowych, zestawów do nurkowania, łodzi, lin asekuracyjnych i kół ratunkowych.

Drugie niedociągnięcie, na które zwraca uwagę NIK to sposób podzielenia plaży na strefy strzeżone i niestrzeżone. 800-metrowy odcinek był przeplatany tymi strefami co, według pomysłu urzędników, miało sprawić, że ratownicy będą obserwować także miejsca w teorii niestrzeżone.

Izba ocenia jednak, że taka organizacja nie zapewniała jednolitego poziomu bezpieczeństwa na całym obszarze kąpielisk. I jeszcze jedno niedopatrzenie: tablice z informacją o zakazie kąpieli przy wejściu na kąpielisko "Darłówko Zachodnie" od strony falochronu powinny być na środku obszaru objętego zakazem.

- Nie zapewniały czytelnej informacji o obszarze, na którym wprowadzono zakaz kąpieli, a wręcz mogły przyczynić się do dezorientacji osób korzystających z plaży - mówi prezes NIK, Krzysztof Kwiatkowski.

Do tragedii doszło w połowie sierpnia minionego roku, utonęło troje nastolatków, to rodzeństwo będące na wakacjach z rodzicami.
Relacja Tobiasza Madejskiego.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty