Dużo szczęścia miał kierowca samochodu osobowego, który w nocy z czwartku na piątek wjechał do Kanału Łąka niedaleko Lubczyny. Jak tłumaczył właściciel auta jadąc w kierunku miejscowości Czarna Łąka przed pojazd znienacka wyskoczył dzik.
Aby uniknąć zderzenia kierowca instynktownie skręcił i wjechał wprost do znajdującego się obok drogi kanału. Jego samochód zatonął, ale kierowcy udało się o własnych siłach wydostać na zewnątrz.
Około północy zmarzniętego mieszkańca szczecińskiego Dąbia zabrała z miejsca zdarzenia goleniowska policja.
Około północy zmarzniętego mieszkańca szczecińskiego Dąbia zabrała z miejsca zdarzenia goleniowska policja.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Chęć ominięcia nagłej przeszkody jest instynktowna i zrozumiała, niestety dopiero po zdarzeniu przychodzi pytanie, czy koszt naprawy przodu samochodu byłby droższy, niż utrata zatopionego auta...
Reakcja jak najbardziej prawidłowa, bo tym razem dzik, a innym razem może to być łoś, a wiadomo jak bardzo jest niebezpieczne zderzenie z takim zwierzęciem.