Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
reklama
Zobacz
autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz

Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin/Archiwum]
Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin/Archiwum]
Dwa lata i dziewięć miesięcy więzienia - to najwyższa kara, jaką usłyszeli przed berlińskim sądem napastnicy taksówkarza Mirosława W. ze Świnoujścia. Zdaniem gości programu "Radio Szczecin na Wieczór", wyrok jest zbyt niski w porównaniu do popełnionego czynu.
Mirosław W. był duszony, a na gardle miał ślady po ostrym narzędziu. Jak mówił adwokat Marek Białkowski, jak na niemieckie sądy to i tak poważny wyrok.

- To jest jakby na warunki niemieckie dosyć wysoki wymiar kary, niezależnie od tego, co my w Polsce możemy na ten temat uważać i jakie u nas w tym zakresie obowiązują przepisy. Generalnie sądy w Niemczech uważają, że kara pozbawienia wolności w wymiarze co najmniej dwóch lat to już jest bardzo wysoko - powiedział Białkowski.

Socjolog Jan Nikołajew podkreślał, że stan sprawców, którzy mieli być pod wpływem alkoholu nie powinien być środkiem łagodzącym.

- Swoiste przyzwolenie do tego, że będąc w stanie upojenia alkoholowego czy pod wpływem narkotyków uzyskuje się społeczne czy prawne przebaczenie polegające na tym, że zrobiłem to w takim stanie i mogę okazać akt skruchy - mówił Nikołajew.

Taksówkarz ze Świnoujścia, po napadzie, znajduje się w stanie wegetatywnym. Do zdarzenia doszło w sierpniu ubiegłego roku na drodze S3 między Babigoszczą a Przybiernowem. Trójka Niemców - dwóch mężczyzn i kobieta - zaatakowała Polaka w samochodzie, po czym wyrzuciła i odjechała. Strona niemiecka nie zgodziła się na ekstradycję oprawców.
Jak mówił adwokat Marek Białkowski, jak na niemieckie sądy to i tak poważny wyrok.
Socjolog Jan Nikołajew podkreślał, że stan sprawców, którzy mieli być pod wpływem alkoholu nie powinien być środkiem łagodzącym.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty