Krzyż go raził, bo był ustawiony w miejscu publicznym. Dlatego po wypiciu kilku piw go połamał. W poniedziałek odbyła się druga rozprawa przeciwko Tomaszowi L., który zniszczył krzyż poświęcony pomordowanym w Grudniu 1970 w Szczecinie.
- Zgodnie z Konstytucją RP, przestrzeń publiczna ma charakter świecki. Plac Grunwaldzki nie jest miejscem kultu religijnego - mówił Tomasz L.
Oskarżony wyjaśniał, że interweniował w Urzędzie Miejskim aby krzyż usunąć. A gdy to nie przyniosło efektu, w styczniu 2016 roku po wypiciu kilku piw sam go usunął i połamał. W sądzie krzyż nazywa "konstrukcją budowlaną", która została ustawiona bez zezwolenia.
Henryk Michałowski, oskarżyciel posiłkowy ze związku „Kontra”, mówił w sądzie, że w taki sposób o krzyżu mówili bolszewicy.
- Jak on dalej będzie nazywał krzyż, że jest to konstrukcja budowlana, to będę go nazywał, że jest człekopodobny. Z ich strony od wieków, od stu lat, jak powstał komunizm, to jest tylko nienawiść - mówił Michałowski.
Oskarżonemu za znieważenie uczuć religijnych grożą dwa lata pozbawienia wolności. Wyrok w tej sprawie ma zapaść w na następnej rozprawie w maju.
Dodaj komentarz 6 komentarzy
A ja myślałem że krzyż to na cmentarzu albo pod kościołem !
Z tym ''mysleniem'' to nie przesadzaj Zdzislawie 123 bo gdybys ''myslal'' to bys takich dyrdymalow nie pisal.
@ Zdzisław123
Przemyślenie.
A gdyby tak ... sprawca uznał Pana dolną część kręgosłupa za krzyż ... to miałby prawo go połamać?!
Brońcie krzyża! – wołał Jan Paweł II !!!
Dobrze zrobił.Ja bym tak samo postąpił.Miejsce krzyża jest w kościele a nie na publicznym placu w centrum miasta.
Miejsce Krzyża jest wszędzie.