Nie będzie nadzwyczajnego zwołania komisji zdrowia Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego.
Chcieli tego radni Prawa i Sprawiedliwości, by omówić sytuację oddziału psychiatrii dziecięcej w szpitalu w szczecińskich Zdrojach. Oddział pracuje na pełnych obrotach, przyjmuje pacjentów z całego regionu i województw ościennych. Zdarza się, że jest ich tak wielu, że mali pacjenci leżą na materacach w korytarzu.
Przewodniczący komisji zdrowia Andrzej Niedzielski tłumaczy, że nie jest to nadzwyczajna sytuacja i wystarczy, jeżeli radni zajmą się problemem podczas posiedzenia w zaplanowanym terminie.
Jak mówi Małgorzata Wyrębska-Rozpara, która kieruje oddziałem psychiatrii dziecięcej, rzeczywiście zazwyczaj oddział "pęka w szwach". - Teraz obłożenie trochę się nam zmniejszyło. Mamy 36 pacjentów. Jest tak dużo pacjentów, że my nie jesteśmy w stanie pracować, a pacjenci się kurować, więc w miarę możliwości tych, którzy mogą wyjść, wypisuje się, zwłaszcza przed świętami - podkreśla Wyrębska-Rozpara.
Jak dodaje, brakuje też personelu, ale mimo tego każdy pacjent ma odpowiednią opiekę. - Każdy pacjent ma swojego psychologa, psychiatrę. Są panie pielęgniarki, które doglądają, jest szkoła, która nam bardzo pomaga. Są terapeutki - wymienia Małgorzata Wyrębska-Rozpara.
Radni sejmiku zajmą się sytuacją na oddziale psychiatrii dziecięcej podczas posiedzenia komisji zdrowia 23 kwietnia.
Przewodniczący komisji zdrowia Andrzej Niedzielski tłumaczy, że nie jest to nadzwyczajna sytuacja i wystarczy, jeżeli radni zajmą się problemem podczas posiedzenia w zaplanowanym terminie.
Jak mówi Małgorzata Wyrębska-Rozpara, która kieruje oddziałem psychiatrii dziecięcej, rzeczywiście zazwyczaj oddział "pęka w szwach". - Teraz obłożenie trochę się nam zmniejszyło. Mamy 36 pacjentów. Jest tak dużo pacjentów, że my nie jesteśmy w stanie pracować, a pacjenci się kurować, więc w miarę możliwości tych, którzy mogą wyjść, wypisuje się, zwłaszcza przed świętami - podkreśla Wyrębska-Rozpara.
Jak dodaje, brakuje też personelu, ale mimo tego każdy pacjent ma odpowiednią opiekę. - Każdy pacjent ma swojego psychologa, psychiatrę. Są panie pielęgniarki, które doglądają, jest szkoła, która nam bardzo pomaga. Są terapeutki - wymienia Małgorzata Wyrębska-Rozpara.
Radni sejmiku zajmą się sytuacją na oddziale psychiatrii dziecięcej podczas posiedzenia komisji zdrowia 23 kwietnia.