Blisko 500 par zatańczyło, poloneza Stanisława Moniuszki, na Jasnych Błoniach w Szczecinie. W pierwszej parze można było zobaczyć tancerkę Krystynę Mazurównę i aktora grającego Stanisława Moniuszkę, a zaraz za nimi mieszkańców Szczecina.
Polonez był częścią Pikniku z Moniuszką, który na Jasnych Błoniach zorganizowała Opera na Zamku z okazji przypadających na niedzielę 200. urodzin Stanisława Moniuszki.
Na scenie pokazali się Ryszard Leoszewski z Arfikiem, Jakub Kościuszko, Chór Amatorski Opery na Zamku, Tragarze, Olek Różanek oraz Kapela z Kraju nad Wisłą. Artyści wykonali swoje aranżacje utworów Stanisława Moniuszki.
Można też było obejrzeć wystawę pełną ciekawostek dotyczących kompozytora. Do godziny 15 ulicami Szczecina jeździł zabytkowy tramwaj, a w nim miłośnicy muzyki i historii opery w strojach z epoki. Muzyczna jazda była w niedzielę nieodpłatna.
Zespół Pieśni i Tańca Szczecinianie chętnie przystał na propozycję wspólnego zatańczenia poloneza, przyznał kierownik muzyczny grupy Krzysztof Kamiński. - Polonez wywodzi się z tańców chodzonych, które mamy w wielu naszych regionalnych tańcach - powiedział Kamiński.
Tańczyli i młodzi, i starsi. - Oczywiście z entuzjazmem to przyjęliśmy. Od razu zdecydowałyśmy się zatańczyć - opowiadali uczestnicy.
Krystyna Mazurówna chętnie panowała nad tyloma parami. - Okazało się, że było prawie 500 par, ale opanowałam sytuację. Wszystko jest do zatańczenia, zwłaszcza Moniuszko, a tym bardziej polonez - opowiadała Mazurówna.
To było po prostu piękne, jak opowiada koordynator regionalny roku moniuszkowskiego Jacek Jekiel. - Pierwsza para Krystyna Mazurówna i aktor grający Stanisława Moniuszkę, to był jakiś cud w Szczecinie, którego byliśmy świadkami - mówił Jekiel.
W niedzielę wieczorem w Operze na Zamku "Noc Moniuszki".
Na scenie pokazali się Ryszard Leoszewski z Arfikiem, Jakub Kościuszko, Chór Amatorski Opery na Zamku, Tragarze, Olek Różanek oraz Kapela z Kraju nad Wisłą. Artyści wykonali swoje aranżacje utworów Stanisława Moniuszki.
Można też było obejrzeć wystawę pełną ciekawostek dotyczących kompozytora. Do godziny 15 ulicami Szczecina jeździł zabytkowy tramwaj, a w nim miłośnicy muzyki i historii opery w strojach z epoki. Muzyczna jazda była w niedzielę nieodpłatna.
Zespół Pieśni i Tańca Szczecinianie chętnie przystał na propozycję wspólnego zatańczenia poloneza, przyznał kierownik muzyczny grupy Krzysztof Kamiński. - Polonez wywodzi się z tańców chodzonych, które mamy w wielu naszych regionalnych tańcach - powiedział Kamiński.
Tańczyli i młodzi, i starsi. - Oczywiście z entuzjazmem to przyjęliśmy. Od razu zdecydowałyśmy się zatańczyć - opowiadali uczestnicy.
Krystyna Mazurówna chętnie panowała nad tyloma parami. - Okazało się, że było prawie 500 par, ale opanowałam sytuację. Wszystko jest do zatańczenia, zwłaszcza Moniuszko, a tym bardziej polonez - opowiadała Mazurówna.
To było po prostu piękne, jak opowiada koordynator regionalny roku moniuszkowskiego Jacek Jekiel. - Pierwsza para Krystyna Mazurówna i aktor grający Stanisława Moniuszkę, to był jakiś cud w Szczecinie, którego byliśmy świadkami - mówił Jekiel.
W niedzielę wieczorem w Operze na Zamku "Noc Moniuszki".