"Dobranoc, do widzenia! Cześć, giniemy!" - to ostatnie słowa zarejestrowane z pokładu samolotu pasażerskiego "Tadeusz Kościuszko" Polskich Linii Lotniczych LOT.
Dokładnie 32 lata temu miała miejsce największa katastrofa w historii polskiego lotnictwa cywilnego. 9 maja 1987 roku zginęły 183 osoby. „Tadeusz Kościuszko", radziecki IŁ - 62M, należący do PLL LOT wystartował z Okęcia do Nowego Jorku.
Awaria jednego z czterech silników miała miejsce nad Grudziądzem. Pilot zawrócił. Próbę lądowania podjęto około godziny 11. Samolot rozbił się w Lesie Kabackim.
Ustalono, że bezpośrednią przyczyną katastrofy samolotu była awaria łożyska podpory wału silnika. Związek Radziecki twierdził, że katastrofa była wynikiem błędu pilotów.
W samolocie znajdowało się 11 członków załogi i 172 pasażerów. Wśród zabitych było 17 obywateli Stanów Zjednoczonych i 21 Polaków mieszkających stale za granicą.
Najstarszą pasażerką była 95-letnia Kazimiera Hanson-Adrian - Amerykanka polskiego pochodzenia, najmłodszą zaś półtoraroczna Yvette Victoria Trubisz podróżująca wraz z rodzicami. Wśród pasażerów było pięciu pracowników Polskich Linii Lotniczych LOT.
Awaria jednego z czterech silników miała miejsce nad Grudziądzem. Pilot zawrócił. Próbę lądowania podjęto około godziny 11. Samolot rozbił się w Lesie Kabackim.
Ustalono, że bezpośrednią przyczyną katastrofy samolotu była awaria łożyska podpory wału silnika. Związek Radziecki twierdził, że katastrofa była wynikiem błędu pilotów.
W samolocie znajdowało się 11 członków załogi i 172 pasażerów. Wśród zabitych było 17 obywateli Stanów Zjednoczonych i 21 Polaków mieszkających stale za granicą.
Najstarszą pasażerką była 95-letnia Kazimiera Hanson-Adrian - Amerykanka polskiego pochodzenia, najmłodszą zaś półtoraroczna Yvette Victoria Trubisz podróżująca wraz z rodzicami. Wśród pasażerów było pięciu pracowników Polskich Linii Lotniczych LOT.