Ponad 500 zawodników i 30 osad wioślarskich. W Kołobrzegu trwają regaty smoczych łodzi.
Każda z załóg ma za zadanie jak najszybciej pokonać dystans ponad 200 metrów po rzece Parsęcie.
Antoni Szarmach z Ligi Morskiej i Rzecznej organizującej zawody mówi, że rywalizacja „smoków” jest bardzo efektowna.
- Każda z nich ma wygląd smoka, więc ma jego łeb i ogon, a w środku jest łódka i 20 wioślarzy. Musi być minimum 16 wioślarzy, którzy mają za zadanie równiutko machać wiosłami - opowiadał Szarmach.
Uczestnicy regat zaznaczają, że choć w tej rywalizacji liczy się dobra zabawa, to zawody nie należą do najłatwiejszych.
- Szybkie zmęczenie, na początku troszkę daliśmy sobie popalić, więc mięśnie odmówiły pod koniec. Stratujemy już trzeci raz z rzędu i co roku idzie nam lepiej, bo też drużyna staje się bardziej zwarta - opowiadali uczestnicy.
Jest to już 18. edycja regat rozgrywanych w Kołobrzegu.
Antoni Szarmach z Ligi Morskiej i Rzecznej organizującej zawody mówi, że rywalizacja „smoków” jest bardzo efektowna.
- Każda z nich ma wygląd smoka, więc ma jego łeb i ogon, a w środku jest łódka i 20 wioślarzy. Musi być minimum 16 wioślarzy, którzy mają za zadanie równiutko machać wiosłami - opowiadał Szarmach.
Uczestnicy regat zaznaczają, że choć w tej rywalizacji liczy się dobra zabawa, to zawody nie należą do najłatwiejszych.
- Szybkie zmęczenie, na początku troszkę daliśmy sobie popalić, więc mięśnie odmówiły pod koniec. Stratujemy już trzeci raz z rzędu i co roku idzie nam lepiej, bo też drużyna staje się bardziej zwarta - opowiadali uczestnicy.
Jest to już 18. edycja regat rozgrywanych w Kołobrzegu.