Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Zdaniem rzecznika prokuratury, matka dziecka, która pojawiła się w szpitalu, nie umiała odpowiedzieć na pytanie lekarza, w jaki sposób dziewczynka znalazła się w takim stanie. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Zdaniem rzecznika prokuratury, matka dziecka, która pojawiła się w szpitalu, nie umiała odpowiedzieć na pytanie lekarza, w jaki sposób dziewczynka znalazła się w takim stanie. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Koszalińska prokuratura przesłuchuje matkę dwumiesięcznego dziecka, które w ciężkim stanie przebywa w szpitalu, oraz jej konkubenta. We wtorek dziewczynka trafiła na OIOM z podejrzeniem pobicia.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski powiedział w TVP Info, że tomografia wykazała obecność krwiaków mózgu u dziecka.

Prokuratura powołała w sprawie biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej, który zbadał dziecko, zlecił dodatkowe badania i potwierdził, że obrażenia realnie zagrażają życiu dwumiesięcznej dziewczynki. Jak dodał rzecznik prokuratury, biegły ustalił, że do powstania obrażeń nie mogło dość na skutek nieszczęśliwego upadku dziecka.

- Na pewno dziecko, które nie chodzi samo, nie mogło upaść, nie mogło się zsunąć z łóżeczka. To jeszcze zbyt małe dziecko, by samo mogło doprowadzić do nieszczęśliwego upadku - zaznaczył Ryszard Gąsiorowski.

Stwierdził też, że w związku z tym obrażenia ciała powstały co najmniej na skutek błędów w opiece nad dzieckiem, nieostrożnego zachowania się, a być może "czegoś więcej".

Dotychczas śledczy ustalili, że wieczorem 18 czerwca w Darłowie wezwano pogotowie ratunkowe do dziecka, które nie oddychało. Ratownicy zaczęli je reanimować i wezwali helikopter medyczny; dziewczynkę zabrano do szpitala wojewódzkiego w Koszalinie.

Zdaniem rzecznika prokuratury, matka dziecka, która pojawiła się w szpitalu, nie umiała odpowiedzieć na pytanie lekarza, w jaki sposób dziewczynka znalazła się w takim stanie.
Prokuratura powołała w sprawie biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej, który zbadał dziecko, zlecił dodatkowe badania i potwierdził, że obrażenia realnie zagrażają życiu dwumiesięcznej dziewczynki. Jak dodał rzecznik prokuratury, biegły ustalił, że d
- Na pewno dziecko, które nie chodzi samo, nie mogło upaść, nie mogło się zsunąć z łóżeczka. To jeszcze zbyt małe dziecko, by samo mogło doprowadzić do nieszczęśliwego upadku - zaznaczył Ryszard Gąsiorowski. Stwierdził też, że w związku z tym obrażenia ci

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty