Powstało w czerwcu 1979 roku. Koło emerytów i rencistów przy Polskiej Żegludze Morksiej ma już 40 lat
Skupia ponad 2300 byłych kapitanów, mechaników okrętowych, marynarzy i pracowników biurowych tego największego polskiego armatora - mówi Witold Szadokierski, wiceprzewodniczący Koła.
- Na naszych spotkaniach honorujemy szczególnie 80-latków. Jako koło i zarząd składamy wizyty domowe. Służby socjalne czasami proszą nas, by zobaczyć w jakich warunkach żyją byli pracownicy. Żeby złożyć wizytę, odwiedzić w szpitalu. Takich kontaktów w Szczecinie mamy mniej więcej 100-120 w ciągu roku - mówi Szadokierski.
Największym problemem dla byłych marynarzy są niskie emerytury.
- Załogi pływające mają niestety skromne emerytury. Bo wiadomo, że te składniki to była podstawowa nie najwyższa pensja, a dodatek dewizowy nie wlicza się do emerytury. Są to prośby często o wspomożenie finansowe, mają nie najlepsze warunki mieszkalne. W związku z tym staramy się pomóc - mówi Szadokierski.
Koło emerytów przy PŻM otrzymuje wsparcie finansowe od armatora na codzienną działalność. Jego członkowie zbierają się nie tylko w Szczecinie, ale także w Gdyni.
- Na naszych spotkaniach honorujemy szczególnie 80-latków. Jako koło i zarząd składamy wizyty domowe. Służby socjalne czasami proszą nas, by zobaczyć w jakich warunkach żyją byli pracownicy. Żeby złożyć wizytę, odwiedzić w szpitalu. Takich kontaktów w Szczecinie mamy mniej więcej 100-120 w ciągu roku - mówi Szadokierski.
Największym problemem dla byłych marynarzy są niskie emerytury.
- Załogi pływające mają niestety skromne emerytury. Bo wiadomo, że te składniki to była podstawowa nie najwyższa pensja, a dodatek dewizowy nie wlicza się do emerytury. Są to prośby często o wspomożenie finansowe, mają nie najlepsze warunki mieszkalne. W związku z tym staramy się pomóc - mówi Szadokierski.
Koło emerytów przy PŻM otrzymuje wsparcie finansowe od armatora na codzienną działalność. Jego członkowie zbierają się nie tylko w Szczecinie, ale także w Gdyni.