Coraz więcej dzieci rodzi się w szczecińskich szpitalach, także tych z innych miejscowości naszego regionu.
To nie tylko w powodu większego zaufania rodziców do placówek w większych miastach, ale również dlatego, że szpitale powiatowe zamykają oddziały ginekologiczno-położnicze. W regionie rocznie na świat przychodzi około 15 tysięcy dzieci. Z tego w szpitalu Zdroje w Szczecinie 2,5 tys. Ta liczba jednak wzrasta z roku na rok o ok. 200 porodów.
Jak mówi dyrektor placówki Łukasz Tyszler, to zasługa dobrej opieki i renomy szpitala.
- Rodzice wybierają naszą placówkę, czując się tutaj pewnie, wiedząc, że jesteśmy przygotowani do tego, żeby zaopiekować się jak należy zarówno mamą, jak i narodzonym dzieckiem. Niezależnie od tego, czy będzie urodzone o czasie, czy wcześniakiem, czy pojawi się drobny problem - mówi Tyszler.
Jacek Patalan - ordynator Oddziału Noworodków, Patologii i Intensywnej Terapii dodaje, że wynika to także z tego, że w niektórych szpitalach w regionie kobiety nie mogą rodzić, bo nie ma do tego odpowiedniego oddziału.
- Zamykają się oddziały. Położenie naszego szpitala jest wyjątkowo dobre. Nie tylko rodzą się u nas dzieci, ale też dużo ich przywozimy. Noworodków, wcześniaków, ciężko chorych donoszonych i leczymy ich na naszym oddziale - mówi Patalan.
Oddział ginekologiczno-położniczy zamknął między innymi szpital w Kamieniu Pomorskim, a w połowie czerwca zawiesiła go placówka w Sławnie. W obu przypadkach z powodu braku personelu.
Jak mówi dyrektor placówki Łukasz Tyszler, to zasługa dobrej opieki i renomy szpitala.
- Rodzice wybierają naszą placówkę, czując się tutaj pewnie, wiedząc, że jesteśmy przygotowani do tego, żeby zaopiekować się jak należy zarówno mamą, jak i narodzonym dzieckiem. Niezależnie od tego, czy będzie urodzone o czasie, czy wcześniakiem, czy pojawi się drobny problem - mówi Tyszler.
Jacek Patalan - ordynator Oddziału Noworodków, Patologii i Intensywnej Terapii dodaje, że wynika to także z tego, że w niektórych szpitalach w regionie kobiety nie mogą rodzić, bo nie ma do tego odpowiedniego oddziału.
- Zamykają się oddziały. Położenie naszego szpitala jest wyjątkowo dobre. Nie tylko rodzą się u nas dzieci, ale też dużo ich przywozimy. Noworodków, wcześniaków, ciężko chorych donoszonych i leczymy ich na naszym oddziale - mówi Patalan.
Oddział ginekologiczno-położniczy zamknął między innymi szpital w Kamieniu Pomorskim, a w połowie czerwca zawiesiła go placówka w Sławnie. W obu przypadkach z powodu braku personelu.