Część eurodeputowanych wciąż jest niezdecydowanych w sprawie wtorkowego głosowania nad kandydaturą na nową szefową Komisji Europejskiej.
Niezdecydowani są między innymi konserwatyści, do których należy Prawo i Sprawiedliwość. Eurodeputowany tej partii Zbigniew Kuźmiuk uważa, że niemiecka minister wysyłała w ostatnich dniach „różne sygnały”.
"Na spotkaniu z grupą EKR mówiła rzeczy, które w oczywisty sposób są zgodne z myśleniem Prawa i Sprawiedliwości o funkcjonowaniu przyszłej Komisji Europejskiej" - powiedział polityk. "Jak się jednak analizuje to, co mówiła w innych grupach, są tam wyraźne sprzeczności. Zobaczymy, będziemy w tej sprawie debatowali" - dodał eurodeputowany.
Podzieleni w sprawie Ursuli von der Leyen są socjaliści. Część z nich krytykuje Radę Europejską, że w wyborze następcy Jean-Claude’a Junckera zignorowali wskazanych przez frakcje polityczne „kandydatów wiodących”. Na decyzję socjalistów z Niemiec dodatkowo mogą wpłynąć wewnętrzne konflikty polityczne w tym kraju.
Za Ursulą von der Leyen opowiadają się za to socjaliści z Polski, w tym Włodzimierz Cimoszewicz - eurodeputowany Sojuszu Lewicy Demokratycznej. "Europejczycy nie oczekują od nas w tej chwili kłótni między instytucjami unijnymi" - powiedział deputowany. "Stawianie jej zarzutów jest szukaniem dziury w całym. Robi bardzo sensowne wrażenie, jest kompetentna, doświadczona" - przekonywał Włodzimierz Cimoszewicz.
Ursula von der Leyen może być pewna głosów największej frakcji - ludowców. Poparcie dla niej zadeklarował już na poprzedniej sesji Parlamentu Europejskiego szef tej grupy, Manfred Weber. "My zachowamy się lojalnie wobec naszej frakcji" - powiedział Jan Olbrycht, eurodeputowany Koalicji Europejskiej.
"My jako delegacja polska - zaznaczył - będziemy popierali panią minister. Zakładamy wszyscy, że ona to głosowanie wygra, choć w swoich poglądach jest jednoznaczna".
Przeciwko Ursuli von der Leyen opowiedzieli się Zieloni - zarzucają jej bierność wobec zmian klimatycznych. Tymczasem liberałowie swoją decyzję uzależniają między innymi od strategii niemieckiej minister w sprawie praworządności w krajach unijnych. Zdaniem liberałów, na kraje łamiące zasady rządów prawa powinny być nakładane sankcje. Natomiast konserwatyści oczekują od nowej szefowej komisji, że wstrzyma procedurę kontroli praworządności.
By objąć stanowisko szefowej Komisji, Ursula von der Leyen potrzebuje połowy, czyli 376 głosów. Ludowcy zajmują 182 miejsca w Parlamencie, decydująca w tej sprawie będzie więc decyzja eurodeputowanych z innych frakcji.