Już od piątku na czterech szczecińskich skrzyżowaniach pojawią się "yellow boxy". To żółte pasy tworzące kratę, na które nie można wjeżdżać, jeśli nie ma się możliwości opuszczenia skrzyżowania.
Yellow boxy wymalowane będą na skrzyżowaniach: Europejska - Dworska, Matejki - Bazarowa, Wierzbowa - Reczańska i pl. Kościuszki.
"Yellow boxy" mają pomóc w udrożnieniu ruchu na skrzyżowaniach. Takie rozwiązanie zastosowano np. w Londynie. Ministerstwo Infrastruktury zaprosiło miasta do testu "yellow boxów".
- Szczecin przystąpi do testów - mówi Arkadiusz Kuzio z zespołu prezydenta miasta do spraw bezpieczeństwa w ruchu drogowym i mobilności miasta. - To jest takie przypomnienie i wyznaczenie tych linii kategorycznych, w których nie można się zatrzymywać.
Na niestosowanie się do "yellow boxów" mają reagować policjanci, policję mają także informować urzędnicy obserwujący monitoring w mieście. Problem w tym, że nie wszyscy kierowcy wiedzą, czym jest i po co jest yellow box, ale po wyjaśnieniu pomysł popierają.
- Generalnie trzeba by jakoś zareklamować, żeby wiedzieć czym jest ten yellow box. Nie powinny być potrzebne, ale są potrzebne. Powoli się ludzie przyzwyczają i będą zwracali na to uwagę. Jak ktoś nie będzie wiedział, to wiadomo, że nie będzie przestrzegać - oceniają kierowcy.
Więcej na ten temat w audycjach "Wszystko Na Gorąco" i "Radio Szczecin na Wieczór".
"Yellow boxy" mają pomóc w udrożnieniu ruchu na skrzyżowaniach. Takie rozwiązanie zastosowano np. w Londynie. Ministerstwo Infrastruktury zaprosiło miasta do testu "yellow boxów".
- Szczecin przystąpi do testów - mówi Arkadiusz Kuzio z zespołu prezydenta miasta do spraw bezpieczeństwa w ruchu drogowym i mobilności miasta. - To jest takie przypomnienie i wyznaczenie tych linii kategorycznych, w których nie można się zatrzymywać.
Na niestosowanie się do "yellow boxów" mają reagować policjanci, policję mają także informować urzędnicy obserwujący monitoring w mieście. Problem w tym, że nie wszyscy kierowcy wiedzą, czym jest i po co jest yellow box, ale po wyjaśnieniu pomysł popierają.
- Generalnie trzeba by jakoś zareklamować, żeby wiedzieć czym jest ten yellow box. Nie powinny być potrzebne, ale są potrzebne. Powoli się ludzie przyzwyczają i będą zwracali na to uwagę. Jak ktoś nie będzie wiedział, to wiadomo, że nie będzie przestrzegać - oceniają kierowcy.
Więcej na ten temat w audycjach "Wszystko Na Gorąco" i "Radio Szczecin na Wieczór".
Dodaj komentarz 4 komentarze
A wystarczyłoby postawić na skrzyżowaniu policjanta, który egzekwowałby już obowiązujące od lat przepisy ruchu drogowego, które jasno mówią, że nie wolno wjechać na skrzyżowanie, jeśli nie ma za nim miejsca by kontynuować jazdę. Żadne kwadraty, kółka czy trójkąty w kolorze żółtym, niebieskim czy różowym niczego nie zmienią, dopóki nie nauczymy kierowców przestrzegać przepisów. A najlepszą nauczką jest porfel lżejszy o parę stówek. Albo paręnaście...
wy w radyjku jak kasy nie powąchacie i tak bezpieczeństwo macie głęboko
a do plebsu pisać nie ma sensu jak oni do tej pory nie mają pojęcia po co te cyferki przy sygnalizatorach
Jestem obecnie w Wilnie i zauważyłem, że tu już są takie oznaczenia na skrzyżowaniach.
Szkoda tylko, że trzeba kierowcom przypominać, że jak nie ma możliwości na opuszczenie skrzyżowania, to jazda nie jest dozwolona. Słusznie zostało to wspomniane, że żadne z kratek nic nie zmienią, tylko odchudzanie portfela mogłoby coś pomóc. Ale cóż, trzeba próbować. Ciekawe co wymyślą na wyprzedzanie na zwężonych przejściach dla pieszych przez instruktorów nauki jazdy...