W szkołach i przedszkolach w całym kraju rozpoczyna się tzw. protest włoski. Nauczyciele zrzeszeni w ZNP, którzy do niego przystąpią, będą rezygnować z wielu zadań zawodowych.
Na przykład: nie pojadą na zielone szkoły czy też nie przypilnują uczniów podczas szkolnej dyskoteki.
Do protestu będą mogli przystąpić także ci nauczyciele oraz te szkoły, które nie są obecnie w sporze zbiorowym.
- Zajęcia będą prowadzone w każdej szkole i rodzice raczej tego nie odczują. Jeśli chodzi o pracę dydaktyczno-opiekuńczo-wychowawczą: będą nauczyciele, którzy powiedzą, że nie pojadą na wycieczkę, nie zrobią festynu albo nie będą robić tego festynu w sobotę czy niedzielę, tak jak dyrektorzy sobie tego życzą. "Mogę zrobić, ale w piątek..." - tłumaczy prezes oddziału szczecińskiego ZNP, Teresa Mądry.
Protest włoski w szkołach jest bezterminowy. Obowiązywać będzie co najmniej do listopadowych wyborów władz centralnych Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Do protestu będą mogli przystąpić także ci nauczyciele oraz te szkoły, które nie są obecnie w sporze zbiorowym.
- Zajęcia będą prowadzone w każdej szkole i rodzice raczej tego nie odczują. Jeśli chodzi o pracę dydaktyczno-opiekuńczo-wychowawczą: będą nauczyciele, którzy powiedzą, że nie pojadą na wycieczkę, nie zrobią festynu albo nie będą robić tego festynu w sobotę czy niedzielę, tak jak dyrektorzy sobie tego życzą. "Mogę zrobić, ale w piątek..." - tłumaczy prezes oddziału szczecińskiego ZNP, Teresa Mądry.
Protest włoski w szkołach jest bezterminowy. Obowiązywać będzie co najmniej do listopadowych wyborów władz centralnych Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Znowu szczujecie na protestujących nauczycieli!
Oni w żadnym razie nie "będą rezygnować z wielu zadań zawodowych". Będą wykonywać tylko to, za co im się płaci i tylko w godzinach pracy.
Dotychczas wycieczki, zabawy, a nawet wywiadówki robi "PO GODZINACH", za free, bo uważano powszechnie, że tak zawsze było i tak należy, bo niby "misja zawodu".
Ale w tej "misji" nic nie ma, że mają robić za damski frajer!
Wszyscy inni pracują od-do i tylko w zakresie tego, za co im się płaci. Dlaczego nauczyciele mają byc wyzyskiwani i gorzej traktowani???
A przy tym jeszcze nie dość, że się ich wyzyskuje, poniewiera, to jeszcze płaci marne grosze!
Nie rozumiem czemu nauczyciele mają się za kogoś wyjątkowego i ciągle się nad sobą użalają.
Dobrze wiedzieli do jakiego zawodu się przysposabiają, a teraz mają do wszystkich pretensję, że trzeba się więcej poświęcić. Skoro tak to trzeba było wybrać inny zawód.
Jan Nowak- twierdzisz, że wszyscy inni pracują od-do... dobre sobie! Powiedz to wszystkim ludziom, którzy pracują na stanowiskach kierowniczych, odpowiedzialnych, mają własne biznesy itd. Ci ludzie często nie odrywają się od telefonów również i "po pracy". To nie czasy, że idzie się do huty na 6 i wraca o 14 do domu. Zrozumcie to wreszcie.