Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz
autopromocja
Zobacz

Fot. Robert Janicki / IPN
Fot. Robert Janicki / IPN
Fot. Robert Janicki / IPN
Fot. Robert Janicki / IPN
Fot. Robert Janicki / IPN
Fot. Robert Janicki / IPN
Fot. Robert Janicki / IPN
Fot. Robert Janicki / IPN
Fot. Robert Janicki / IPN
Fot. Robert Janicki / IPN
Naukowcy znaleźli ślady szczątków ofiar niemieckiego obozu zagłady i obozu pracy w Treblince. Na miejscu pracuje międzynarodowy zespół naukowców, w tym ci z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Instytutu Pamięci Narodowej.
Ich zadaniem jest dokładne zbadanie zbiorowych mogił osób, które przebywały w obozie. Chodzi o las nieopodal miejscowości Treblinka w województwie mazowieckim, gdzie znajduje się tzw. "miejsce straceń". Jest to obszar, gdzie ukrywano zwłoki zmarłych podczas ciężkich prac, rozstrzeliwano również rannych i wycieńczonych.

Na miejscu przez trzy dni pracował Marek Rabiega, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie.

- Na miejscu straceń nie byli mordowani tylko więźniowie tego obozu. Mamy np. ustalenia o stu osobach przewiezionych z Pawiaka i alei Szucha, którzy z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa zostali zamordowani właśnie na tym miejscu. I były to osoby stanowiące elitę polskiego społeczeństwa. Byli tam dziennikarze, generał brygady Wojska Polskiego, poseł na Sejm Stanisław Ratajczyk, literaci, nauczyciele - mówi Rabiega.

Prace rozpoczęliśmy od parkingu, żeby ludzie nie chodzili i jeździli po szczątkach ludzkich - mówi Marek Rabiega ze szczecińskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Prokurator wrócił właśnie z Treblinki, gdzie od 1941 do 1944 roku funkcjonował niemiecki obóz pracy i obóz zagłady. Biegli podjęli się dokładnego przebadania okolicy i ustalenia dokładnej liczby oraz w niektórych przypadkach tożsamości ofiar niemieckich zbrodni. W ciągu 3 lat istnienia obozu przeszło przez niego co najmniej kilkanaście tysięcy osób, z których zdecydowana większość straciła życie na skutek egzekucji, głodu, wyczerpania bądź epidemii.

Do tej pory z okolicy korzystali turyści. Teraz parking, pod którym najprawdopodobniej znajdują się ludzkie szczątki, został zabezpieczony przez biegłych.

- Dlatego w pierwszej kolejności chcemy przebadać parking. Żeby nie kontynuować tej sytuacji, że po ludzkich szczątkach chodzą ludzie i parkują samochody. Mamy liczne listy różnych grup osób, które mogły tam trafić i przewinąć się przez Treblinkę - mówi prokurator Marek Rabiega ze szczecińskiego IPN.

W 1944 roku i 1946 roku dokonano ekshumacji i oględzin lekarskich niektórych grobów. Z przeprowadzonych badań wynika, że przyczyną śmierci części osób były obrażenia zadane ciężkim narzędziem lub rany postrzałowe głowy.

Naukowcy polegają na ten moment na szacunkowych liczbach. Zmarłych i zamordowanych w obozie pracy w Treblince szacuje się na 10 000 osób. Biegli badają obszar o powierzchni 1500 metrów kwadratowych. Prace potrwają do końca listopada, a naukowcy swoje poszukiwania wznowią wiosną przyszłego roku.
Prace rozpoczęliśmy od parkingu, żeby ludzie nie chodzili i jeździli po szczątkach ludzkich - mówi Marek Rabiega ze szczecińskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Na miejscu przez trzy dni pracował Marek Rabiega, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
12345
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty