Za oknem ciepła jesień a tymczasem, codziennie w schronisku dla bezdomnych w Szczecinie przybywa osób "bez dachu nad głową". Tak jest też w Policach.
- Kilka osób dziennie trafia do placówki przy ulicy Zamkniętej w Szczecinie - mówi Arkadiusz Oryszewski, prezes Stowarzyszenia Feniks, prowadzącego schronisko. - Od 1 listopada przyjęliśmy ponad 30 osób. Kilkanaście do schroniska w Policach. Praktycznie codziennie ktoś się zgłasza. Mamy też osoby przywożone przez Straż Miejską. Pogotowie Zimowe wystartowało i funkcjonuje jakby była sroga zima. Myślę, że te osoby czują, że zima nadchodzi, znają naszą pracę i ufają temu, co im oferujemy. Można odnaleźć sens w życiu walcząc z nałogami próbując wyjść z sytuacji, jaką jest bezdomność.
- Niby nie jest zimno, ale stabilne warunki to podstawa - mówią bezdomni. - Nie mam gdzie się podziać. Nie będzie się człowiek tułał po krzakach. Można dbać o higienę, zjeść ciepły posiłek. Jest dobrze.
Teraz w schronisku jest około 100 osób. Jest jeszcze mniej więcej 40 miejsc.
- Niby nie jest zimno, ale stabilne warunki to podstawa - mówią bezdomni. - Nie mam gdzie się podziać. Nie będzie się człowiek tułał po krzakach. Można dbać o higienę, zjeść ciepły posiłek. Jest dobrze.
Teraz w schronisku jest około 100 osób. Jest jeszcze mniej więcej 40 miejsc.