W połowie marca zamknięto część przejść granicznych, otwarte pozostało m.in. to Świnoujście-Garz. Mogli przez nie przechodzić np. mieszkańcy kurortu, którzy pracują po stronie niemieckiej. Wtedy Janusz Żmurkiewicz apelował, by bezwzględnie dla bezpieczeństwa zamknąć wszystkie granice. Tak też się stało.

Dziś jednak dołącza do apeli o przywrócenie małego ruchu granicznego tak, by Polacy mogli codziennie dojechać do pracy w Niemczech. Bez obowiązku przechodzenia kwarantanny.

Jak mówi, sytuacja od tamtej pory bardzo się zmieniła. - Dziś stan zabezpieczenia mieszkańców po obu stronach granicy na Uznamie po stronie polskiej jest bezpiecznie, nie ma osób zarażonych. Po stronie niemieckiej, skuteczność działania służb spowodowała, że tam również dziś jest bezpiecznie. To spowodowało, że uznałem, że należy otworzyć granice dla tych osób, które tam pracują, mają stosowne dokumenty potwierdzające ten fakt - tłumaczy Żmurkiewicz.

O otwarcie granic dla pracowników apelował też między innymi Szczecin. W miniony piątek w tej sprawie na granicach odbyły się pikiety. Tak było m.in. w Rosówku. Sprawą pracowników przygranicznych ma się zająć w tym tygodniu Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego.