Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz

Prokuratura nie wiedziała, że kamery monitorujące teren ośrodka w Mielnie, gdzie doszło do zatrzymania piłkarzy Radosława Majdana, Piotra Świerczewskiego i Jarosława Chwastka były włączone i zapisały zdarzenie.
Wczoraj w programie TVP 2 "Tomasz Lis na żywo" wyemitowano nagranie, na którym widać fragmenty interwencji policjantów. Nagranie pozbawione jest dźwięku.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski jest zaskoczony nagraniem wyemitowanym wczoraj w telewizji, bo jak mówi pracownicy ośrodka twierdzili, że kamery nie były połączone z urządzeniem rejestrującym. Wyemitowane nagranie nie ma dźwięku. Nie widać na nim szarpaniny, a jedynie moment obezwładniania piłkarzy. Widać też jak jeden z funkcjonariuszy uderza dwa razy Jarosława Chwastka. - Trudno jednoznacznie powiedzieć co tam się wydarzyło, obraz był niewyraźny - mówi komendant wojewódzki zachodniopomorskiej policji gen. Tadeusz Pawlaczyk. Generał dodał, że "nie zauważył przekroczenia uprawnień u interweniujących policjantów".

Ryszard Gąsiorowski mówi, że zastanawiające jest to, że nagranie ujawniono dopiero teraz i dodaje, że w toku postępowania ta kwestia też będzie wyjaśniana. - Kodeks Karny przewiduje kary za tego rodzaju sytuacje jak zacieranie śladów, ukrywanie dowodów, ale jest za wcześnie, żeby powiedzieć czy w tej konkretnej sytuacji przepisy znajdą zastosowanie - mówi Gąsiorowski.

W najbliższych dniach prokuratura zwróci się prawdopodobnie do Telewizji Polskiej o udostępnienie nagrania. Będzie ono weryfikowane. Jeszcze raz będą też wzywani świadkowie, aby odnieśli się do nagrania. Rzecznik Gąsiorowski przewiduje, że jeżeli nie będzie nowych dowodów, śledztwo zakończy się w przyszłym miesiącu.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty