Polska załoga niemieckiego statku wycieczkowego "Brigitte" odnalazła ciało nurka w pobliżu miejsca zatonięcia promu "Jan Heweliusz". Są to zwłoki mężczyzny, który 20 września zaginął w pobliżu wraku.
Informację o odnalezieniu ciała otrzymaliśmy w południe - mówi Mirosława Więckowska, rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
- Wiedzieliśmy o ekspedycji, która wczoraj wieczorem wypłynęła szukać ciała we wraku - mówi szef świnoujskiej prokuratury Włodzimierz Cetner. - Grupa polskich płetwonurków została poproszona przez rodzinę o zorganizowanie akcji, wynajęli statek niemiecki.
Zwłoki mężczyzny zostały przewiezione do Sassnitz. - Jest tam brat płetwonurka. Najprawdopodobniej prokuratura w Niemczech zarządzi sekcję zwłok, a potem ciało zostanie wydane rodzinie - dodaje Cetner.
- Świnoujska policja i prokuratura cały czas prowadzi dochodzenie w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo lub utratę życia" - mówi Cetner.
Do tragedii doszło w sobotę 20 września podczas ekspedycji zorganizowanej przez klub nurkowy ze Stargardu Szczecińskiego. 6 osób eksplorowało wrak "Jana Heweliusza", mężczyzna mimo zakazu wpłynął do wnętrza promu i już się z niego nie wydostał.
- Wiedzieliśmy o ekspedycji, która wczoraj wieczorem wypłynęła szukać ciała we wraku - mówi szef świnoujskiej prokuratury Włodzimierz Cetner. - Grupa polskich płetwonurków została poproszona przez rodzinę o zorganizowanie akcji, wynajęli statek niemiecki.
Zwłoki mężczyzny zostały przewiezione do Sassnitz. - Jest tam brat płetwonurka. Najprawdopodobniej prokuratura w Niemczech zarządzi sekcję zwłok, a potem ciało zostanie wydane rodzinie - dodaje Cetner.
- Świnoujska policja i prokuratura cały czas prowadzi dochodzenie w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo lub utratę życia" - mówi Cetner.
Do tragedii doszło w sobotę 20 września podczas ekspedycji zorganizowanej przez klub nurkowy ze Stargardu Szczecińskiego. 6 osób eksplorowało wrak "Jana Heweliusza", mężczyzna mimo zakazu wpłynął do wnętrza promu i już się z niego nie wydostał.