Radni nie mogli jednak dojść do porozumienia czy domagać się pozostawienia żołnierzy ww mieście, czy lepiej ułatwić tym, którzy przeniosą się do Choszczna dojazdy do Szczecina. Według Tomasza Hinca przez decyzję resortu obrony narodowej w Szczecinie zniknie 1,5 tysiąca miejsc pracy. A to kolejny - po upadku stoczni cios dla miasta. - Wiąże się to z wymierną, finansową stratą dla mieszkańców i miasta - mówi Hinc.

Szef Zarządu Planowania Strategicznego Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Mieczysław Gocuł poinformował radnych, że z prawie 5 tysięcy pracujących w Szczecinie żołnierzy, wyprowadzka czeka 900. - Mówimy o batalionie zmechanizowanym, batalionie rozpoznawczym i wojskowej komisji uzupełnień, która zostanie rozformowana - powiedział generał.

Zdaniem generała większość pozostawi rodziny w Szczecinie i będzie dojeżdżać do nowego miejsca służby. Radny PO Tomasz Grodzki wywołaną przez opozycję dyskusję porównał do strzelania z armat do wróbli. - Mówi się o rozdzieleniu rodzin w mieście marynarzy, gdzie rozłąka jest codziennością i gdzie wiele osób pracuje poza granicami kraju - ocenia szef klubu PO.

Radni PO odrzucili przygotowany przez PiS projekt stanowiska. PiS zapowiada, że do sprawy wróci na następnej sesji.