Według policji, tegoroczny śmigus-dyngus jest spokojniejszy niż w ubiegłych latach, być może dlatego, że jest dość chłodno, skutkują też zapewne ostrzeżenia policji o wyciąganiu konsekwencji wobec chuliganów.

Niska temperatura nie zraża jednak grup dzieci i młodzieży, które od rana oblegają hydranty, studnie i pompy uliczne. Z butelkami, wiaderkami i wszelkimi pojemnikami, napełnionymi wodą biegają po ulicach i placach Szczecina, oblewając się wzajemnie, ale też nie oszczędzając przechodniów.

Ci do problemu w większości podchodzą raczej z filozoficznym spokojem podkreślając, że to świąteczna tradycja. Jak mówią, w ostatnich latach na ulicach jest znacznie spokojniej, młodzież nie oblewa osób, które wyraźnie dają znać, że sobie tego nie życzą. Skutkują też ostrzeżenia policji i Straży Miejskiej o dotkliwych karach za chuligańskie wybryki.

Policja przypomina by tradycje podtrzymywać z umiarem. Dorośli, jeśli przesadzą - mogą zostać ukarani mandatem do 500 zł lub wnioskiem do Sądu Grodzkiego. Za wybryki małoletnich odpowiedzą ich rodzice. Czynami osób w wieku od 13 do 17 lat zajmie się Sąd Rodzinny.