Same zdjęcia nie zostały skradzione, ponieważ na noc są one zdejmowane. Jak mówi Aleksandra Pajdowska z Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie, najprawdopodobniej sprawcami kradzieży są zbieracze złomu.

- Funkcjonariusze podczas penetracji miejsca zdarzenia odnaleźli część skradzionego mienia. Najprawdopodobniej sprawcy zostali spłoszeni i porzucili swój łup. Policjanci przekazali odzyskane rusztowanie właścicielowi. Podejrzewamy, że sprawcami są osoby, które chcą sprzedać metalowe elementy do skupu złomu. Dlatego takie punkty zostaną przez nas sprawdzone pod tym kątem - informuje Pajdowska.

Organizator wystawy Andrzej Mantyk dodaje, że to nie pierwszy raz, kiedy wystawa została zniszczona.

- W zasadzie wszędzie tam, gdzie pojawia się wystawa są jej przeciwnicy. Wystawa była często w nocy niszczona. Plakaty były cięte, dlatego teraz zdejmujemy je na noc. Ciężko stwierdzić, czy to był wandalizm, czy celowe działanie. Szkoda, ponieważ jest to wysiłek wielu ludzi po to, żeby promować dobro - przyznaje Andrzej Mantyk, organizator prezentacji.

Mimo braku kilku elementów wystawy, jej organizatorzy zdecydowali, że prezentacja nadal będzie stała przed kościołem św. Jana. Można ją oglądać jeszcze do soboty.