Karol Wasilewski odpiera tym samym zarzuty polityków SLD, którzy krytycznie oceniają inwestycje prowadzone w przychodni. Zakład Opieki Zdrowotnej w marcu ma zostać przekształcony w placówkę prywatną. Jej obowiązki ma przejąć spółka powołana przez pracowników portowego ZOZ-u.

- Remonty są absolutnie konieczne ze względów bezpieczeństwa - mówi dyrektor portowego ZOZ-u Karol Wasilewski. - Czujki, drzwi przeciwpożarowe, centrala przeciwpożarowa, łączność ze strażą pożarna, szybkiego powiadamiania. Wszystko, co robimy jest związane z nakazem wydanym przez straż pożarną, która przeprowadziła kontrole w budynku w marcu tego roku.

Wczoraj podczas sesji sejmiku szef SLD w regionie Dariusz Wieczorek pytał dlaczego z publicznych pieniędzy prowadzi się remonty w budynku, który w marcu zostanie przejęty przez prywatną spółkę. - Wiecie, że w marcu kończy się umowa dzierżawy, a wy dziś prowadzicie jakiekolwiek inwestycje na obcym majątku. To marnotrawienie publicznych pieniędzy - uważa Wieczorek.

Z zarzutami Wieczorka nie zgadza się przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w przychodni Izabela Zęgota. - Jestem zażenowana tym, że wytykacie nam Państwo nasze remonty. Okna nie były wymieniane. Wymieniliśmy odrobinę podłóg. To nie są marmury, to zwykła wykładzina. Pieniądze były, to nasze pieniądze. To my nie dostawałyśmy trzynastych pensji, to my nie dostawałyśmy premii i miałyśmy marne pensje - odpowiada Zęgota.